Dzień ósmy:
Najbardziej przegadana książka
Długo szukałam w pamięci książki, która miała dobre opinie, a okazała się (dla mnie oczywiście) beznadziejna. Kilka takich było...
Dlaczego akurat Pięćdziesiąt twarzy Greya??
Nie spodziewałam się po niej czegoś rewelacyjnego, ale kiedy przekonałam się jaki jest choćby tylko język książki mocno zwątpiłam. I choć teraz niepotrzebnie dalej o niej mówię to uważam, że zbyt dużo uwagi w świecie literatury poświęcono czemuś co na nią nie zasługuje.
Nie czytałam, ale słyszałam, że język powieści jest kiepski...
OdpowiedzUsuń"Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie czytałam i nie mam zamiaru. Szczerze, to mnie samej byłoby ciężko znaleźć taką książkę, chociaż na pewno kilka by się takich znalazło ;d
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNawet nie będę czytać tej książki...
OdpowiedzUsuń