Dzień dziesiąty:
Książka, która przypomina ci o domu
Już miałam się wymigiwać od odpowiedzi, ale przyszła mi do głowy książka, która mogłaby taka być.
Nie pamiętam tej książki zbyt dobrze. Początek miał taki swojski klimat, ale o ile dobrze pamiętam to były też elementy niezbyt przyjemne, to oczywiście nie przypomina o domu :P Ale początek miał swój czar, takie niewinne dzieciństwo...
CHYBA. Muszę przeczytać ponownie tę książkę, bo naprawdę mało pamiętam ;P I myślę, że jako w sumie jeszcze dziecko nie odebrałam tej historii właściwie, teraz miałabym na nią inne, lepsze, bo dojrzalsze spojrzenie.
Przyznam się szczerze, że w ogóle nie kojarzę tej książki. Gdybym z kolei sama miała odpowiedzieć na to pytanie, to na ten moment chyba nie umiałabym podać żadnego tytułu :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miłośniczka Książek
Hmmm, mnie "Kubuś Puchatek" :-)
OdpowiedzUsuń