Szczerze powiem, że okładka mnie odpycha. I tak naprawdę nie wiem co ma wspólnego z treścią książki, ale widać nie mieli lepszego pomysłu. Ale mimo wszystko wypożyczyłam ją, ponieważ nie miałam do tej pory styczności z twórczością pani Pawlikowskiej.
Opis:"W swojej najnowszej książce Beata Pawlikowska - podróżniczka i autorka audycji "Świat według Beaty Pawlikowskiej" w Programie 1 Polskiego Radia - zabiera nas do Azji.
Bierzemy udział w pełnym przygód rajdzie Rainforest Challenge, którego trasa wiodła przez dziewiczą dżunglę, zwaną Dżunglą Dinozaurów, w malezyjskiej prowincji Johor.
Przedsięwzięcie okazało się karkołomne nawet dla konwoju czterdziestu odpowiednio przygotowanych samochodów terenowych i specjalnie wyszkolonych ekip. Przez cały czas uczestnikom rajdu towarzyszyły ulewne monsunowe deszcze, stada krwiożerczych pijawek i tajemnicze szare tygrysy. Za plecami przemykał chiński szpieg... "
Od razu napiszę, że książka niezbyt mi się podobała.
Co po sobie pozostawiła?
Lekkie rozczarowanie, bo mimo, że nie miałam oczekiwań co do książek pani Beaty to w duchu jednak sądziłam, że mi się spodoba.
Co poza tym?
Ogólnie niewiele. Książka nie za bardzo mnie porwała. Wydawała mi się jakaś taka... ogólnikowa. Pozostawiła po sobie mgliste pojęcie o Buddzie, yin yang i owocach Azji. Wieeeelki minus to brak zdjęć- w końcu to książka podróżnicza, mimo iż wyobrażałam sobie Dżunglę Dinozaurów to jednak chciałabym ją zobaczyć. Poza tym jakoś pani Beata mało koncentrowała się na naturze.
Autorka ma swój styl, to widać od razu. Mnie on nie za bardzo przypadł do gustu. Ale plus dla niej za ukazanie jej własnego świata, od razu widać, że jest inna.
Książka jest od początku pisana z dużą dozą humoru i ironii (choć później ograniczoną), czego nie oczekiwałam po książce podróżniczej i niekoniecznie uważam za zaletę. Przez to rozważania autorki mnie nie przekonały.
Irytował mnie sposób przedstawienia mężczyzn, kolegów z wyprawy- cały czas, w każdym zdaniu rzucają k*wami, są słabi, narzekają, boją się, że zginą... Owszem to się czasem mężczyznom zdarza, ale...
A z drugiej strony mamy nieustraszoną Pawlikowską...
Byłam mocno zdziwiona, że podróżniczka dołącza do takiego rajdu. W sumie to nie wiem na jej temat zbyt wiele, ale odwiedza Amazonię i inne dzikie zakątki świata, dlatego dziwi, że wzięła udział w tej zbiorowej dewastacji natury. A dziwi jeszcze bardziej, że "ekolodzy" pozwalają na takie rajdy- niszczenie roślinności ciężkim sprzętem, straszenie zwierząt, śmiecenie...
Cóż jak pisałam książka mnie nie zachwyciła ani nie powaliła i za niedługo, stety czy niestety, zapewne o niej zapomnę.
Ocena: 2.