04 lipca 2011

"Błogosławieni, którzy pragną..." Anne Holt


 

tytuł oryginału: Blessed are Those who Thrist
seria/cykl wydawniczy: Hanne Wilhelmsen tom 2
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: czerwiec 2011 
wydanie pierwsze:  1994
liczba stron: 240
ocena: 3,5/6


Opis:
"Upały w Oslo wróżą, to co najgorsze…
Sierżant Hanne Wilhelmsen nie sądziła, że można znienawidzić wiosnę. Oslo pogrążyło się w nienaturalnych jak na tę porę roku upałach, którym towarzyszy zaskakująco duży wzrost przestępczości – liczba poważnych zbrodni, gwałtów i aktów agresji przekracza możliwości operacyjne policji. Do tego dochodzą tajemnicze sobotnie masakry…

Sierżant Hanne Wilhelmsen robi, co może, aby rozwiązać zagadkę krwawych łaźni, nie jest więc zachwycona decyzją przełożonych o przydzieleniu jej dochodzenia w sprawie gwałtu na młodej kobiecie. Jeszcze nie wie, że za jej pośpiech i brak konsekwencji ktoś zapłaci życiem. Gdy odkrywa związek między makabrycznymi zbrodniami i brutalnym gwałtem, rozpoczyna wyścig z czasem. Musi przeszkodzić komuś, kto pragnie sprawiedliwości za wszelką cenę…"

Wyciągam stare puzzle spod łóżka, przecieram pudełko z kurzu, otwieram i wysypuję. Co widzę? Całą masę małych kwadratowych kartoników. Na pierwszy rzut oka to całkowity misz-masz. Ale jednak po kilku godzinach mam przed sobą piękny obraz, wszystkie elementy układanki są na swoim miejscu.
Z książką Anne Holt jest tak samo. Z pozoru okładka, tytuł, cytat, wszystkie początkowe i niektóre późniejsze zdarzenia nie mają ze sobą najmniejszego powiązania, zupełnie do siebie nie pasują.
Po przeczytaniu mamy jednak świadomość, że wszystko jest tutaj na miejscu i z zadowoleniem przyglądamy się książce i historii, którą zawiera.
Błogosławieni, którzy pragną i łakną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Ewangelia św. Mateusza (5,6)
Taki oto cytaty otrzymujemy zaraz na początku książki, wyjaśnia on jednak tylko pochodzenie tytułu. Jesteście ciekawi czy wiąże się on z treścią książki? To nie pozostaje Wam nic innego jak zacząć ją czytać.

Po opisie książki Błogosławieni, którzy pragną... można spodziewać się kryminału. Jednak ja długo wahałabym się przed przyklejeniem jej etykietki tego gatunku. Jeśli już uznamy, że ta książka to kryminał to należy się pochwała dla autorki za całkowicie odmienne podejście do tego gatunku.
Co jest takie inne od klasycznych kryminałów? Przede wszystkim ci, którzy spodziewają się nagłych zwrotów akcji, ślepe tropy, bezustanne podążanie za policjantami i wnikliwe badanie psychiki mordercy rozczarują się. W tej książce sprawca jest odsunięty na dalszy plan, ważniejsza jest ofiara. Wprawdzie przyglądamy się poczynaniom policji, w niewielkiej części mordercy, ale równie ważna jest ofiara i jej rodzina.

W tym momencie można zadać sobie pytanie: co byś zrobił gdyby Twojemu bliskiemu wyrządzono krzywdę? Zapewne część czekałaby bezradnie aż policja ukaże sprawcę. Ale czy znajdą się osoby, które nie będą chciały czekać? Według których policja poświęca niedostateczną ilość czasu dla sprawy? Które będą chciały same wymierzyć sprawiedliwość?
Owszem, takich osób jest wiele. I cóż czy możemy się im dziwić? Bohater książki Błogosławieni, którzy pragną... bierze sprawy w swoje ręce, ponieważ nie może już patrzeć na cierpienie bliskiej mu osoby. Zemsta nieodmiennie kroczy za zbrodnią, każdy chce by sprawca dostał należną karę, by cierpiał tak jak osoba, której wyrządził krzywdę. Ale czyż ludzie nie są nieomylni? Przecież może wydarzyć się niewybaczalna pomyłka... Czy jeden człowiek naprawdę jest w stanie wymierzyć sprawiedliwość?

Takie i inne pytania towarzyszą nam podczas lektury nowej książki Anne Holt (no może nie tak nowej, książka wprawdzie jest nowością na polskim rynku, ale w Norwegii jest już lekko "przejrzała"). Odpowiedzi na nie oczywiście możecie znaleźć w książce ;)

Książkę Błogosławieni, którzy pragną... czyta się bardzo szybko, ponieważ jest napisana lekkim językiem, akcja toczy się w jednostajnym tempie- jest dość wartka, ale tu można zarzucić autorce brak napięcia, dawkowania akcji.
Największym minusem książki Anne Holt była jej długość. Jak dla mnie- zdecydowanie za krótka! A szkoda, autorka mogłaby bardziej skupić się na bohaterach- tak cywilach jak i policji. Książka na pewno by na tym nie straciła.
Aczkolwiek dla kogoś kto szuka niezobowiązującego kryminału na jeden, dwa wieczory to jest to książka idealna.

Natomiast coś za co mogę bez wahania pochwalić to całkowicie inna niż dotychczas przeze mnie spotykana postać głównego śledczego. Nie jest to stary zmarnowany życiem wyga, który powoli traci nadzieję i wiarę w słuszność i nieomylność sprawiedliwości, spotykamy natomiast Hanne Wilhelmsen, kobietę wprawdzie z doświadczeniem, ale posiadającą dużo zapału i energii w stosunku do pracy. Najbardziej zaskoczyło mnie życie osobiste Hanne, ale nie będę zdradzać szczegółów, pozwolę by i dla przyszłych czytelników była to niespodzianka.

Błogosławieni, którzy pragną... jest to książka inna niż te jakie do tej pory czytałam. Wprawdzie nie powaliła mnie na kolana ani nie zachwyciła, ale myślę, że jest warta polecenia. Oceniam nisko, pewnie dlatego, że po Chattamie i jego Trylogii o Brolinie nic mnie już tak nie wciągnie, zachwyci i powali na kolana, a opad szczeny nigdy już nie będzie tak wielki ;) No cóż po tak świetnej powieści (a nawet trzech) poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, choć biorę pod uwagę, że Błogosławieni, którzy pragną... jest inna od klasycznych kryminałów.
Książkę mogę polecić przede wszystkim osobom, które rzadko czytają kryminały i nie są zbyt dobre w łamigłówkach, a szukają rozrywki na wieczór, czy dwa.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.    

Dziś mam ogromną ochotę na gorącą herbatę, mogłabym jej wypić hektolitry! Gorąca herbata jeszcze nigdy nie smakowała tak dobrze ^^
(aktualnie biała herbata gruszkowo-figowa jakby ktoś pytał ;) )

 Zapraszam ;)


Baza recenzji Syndykatu ZwB 

13 komentarzy:

  1. Chyba raczej po nią nie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię niezobowiązujące kryminały, jak i kryminały ogółem, pewnie więc sięgnę niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że Twój zastój książkowy już minął, bo lecisz szybko z kolejnymi recenzjami ;).

    Chętnie przeczytałabym tę książkę, bo na tę chwilę mam dosyć koszmarnie długich, ciągnących się w nieskończoność powieści. Ale jak zwykle - nie wiem, czy wpadnie mi niedługo w ręce, czy też zapomnę o niej, zanim zdążę znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie przepadam za kryminałami, ale może kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż ostatnio pijam raczej hektolitry kawy niż herbaty, to ta gruszkowo-figowa wygląda obiecująco. I do tego biała... hmmm. A jakiej firmy? I gdzie ją można zdobyć?
    A książka zapowiada się nie mniej interesująco i obiecująco. Kto wie, może usiądę do niej wraz z kubkiem herbaty?

    OdpowiedzUsuń
  6. Aleey na szczęście minął :)

    Balbina64 firma Irving, a kupiłam w Auchan ;) Kiedyś wygrałam 3 herbatki tej firmy i jestem oczarowana tymi smakami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię kryminały, Skandynawia mnie fascynuje, więc chętnie sięgam po tego typu książki. Dodaję tytuł do dłuuugiej listy książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za informację o herbatce. U nas widziałam herbatki tej firmy. Może będzie wiec i ta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie by się pewnie podobała, bo nie czytałam Chattama :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aneta znam te długie listy :)

    Balbina64 mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)

    viv zapewne tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzymy powodzenia w konkursie i zapraszamy także do udziału w naszym:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uwielbiam kryminały! O tym nie słyszałam, więc teraz muszę przeczytać;P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię kryminały i słyszałam o tej książce. Planuję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń