tytuł oryginału: City of Ashes. The Mortal Instruments - Book Two
seria/cykl wydawniczy: Dary Anioła tom 2
wydawnictwo: MAG
data wydania: październik 2009
data wydania oryginału: 2008
liczba stron: 442data wydania oryginału: 2008
ocena: 1
Opis:
"Piętnastoletnia Clary Fray poszukując swojej zaginionej matki, trafia do tajemnego świata, położonego głęboko pod ulicami Nowego Jorku, zwanego Podziemnym Światem, pełnego tajemniczych wróżek, wampirów, hybryd człowieka i wampira, i demonów. Clary jest rozdarta pomiędzy uczuciami, które żywi do dwóch chłopców - jej najlepszego przyjaciela, Simona, oraz do tajemniczego łowcy wampirów, półczłowieka, półanioła Jace'a. Okazuje się, że jej ojcem jest zbuntowany Nocny Łowca,Valentine, który jest winien morderstw i zdrady.Teraz powraca na czele wiernych mu zwolenników aby dokończyć przewrotu i dokonać eksterminacji wszystkich demonów i wampirów. Valentine odkrywa przed Clary straszną tajemnicę: ma ona brata i jest nim Jace. Valentine dokonuje napadu na siedzibę Nocnych Łowców i ucieka wraz z Jacem. Clary pozostaje sama i wyrusza do ostatniego schronienia Nocnych Łowców."
Okładka drugiej części jest tak ohydna, że postanowiłam zamieścić tutaj amerykańską wersję, która jest moim zdaniem o niebo lepsza. Choć zielona skóra średnio mi się podoba, to wolę ją o wiele bardziej od tego potwora na okładce polskiej :P
Poprzednią część oceniłam na 4, więc pewnie zdziwi Was taki rozrzut. Cóż... Po tamtej nie spodziewałam się niczego ciekawego, właściwie byłam już całkowicie zniechęcona do paranormalnych romansów, dlatego Miasto kości wydało mi się ciekawe, ale w porównaniu z innymi z tego gatunku, poza tym jakimś cudem mnie zainteresowała i przeczytałam ją błyskawicznie.
Jednak z Miastem popiołów było inaczej. Po pierwsze uderzyła mnie banalność i infantylność, która jakoś nie rzuciła mi się w oczy w poprzednim tomie. Być może dlatego, że uczucia Clary i ta jej wielka miłość są jakieś takie... niedojrzałe, poza tym w tym tomie mieliśmy podobno zaobserwować rozdarcie uczuciowe bohaterki względem Jace'a i Simona, niestety ja tego nie zauważyłam.
Akcja, fabuła. No cóż nie można powiedzieć, że ich nie było, bo w takich książkach jest właściwie tylko to, ale była ona monotonna- mam na myśli to, że nie było narastania, napięcia. Poza tym w tej części w odróżnieniu do poprzedniej, nie podobały mi się już rozwiązania jakie stosowała Clare. Wydawały mi się wręcz zbyt proste. Coś zabrania Ci tego? To zrób to, powiedz tamto, nagnij prawdę i już nie ma przeszkody.
Bez żalu przeczytam na wikipedii streszczenie trzeciej, a może nawet kolejnych części.
Na najbliższą dekadę odpuszczam sobie tego typu książki (chociaż wiem, że i tak pewnie coś tego typu jeszcze przeczytam). Lepiej przeczytać coś wartościowego i dopracowanego, napisanego tak, żeby czytelnikowi nie wydawało się, że czyta książkę nastolatki (i to młodej).
Dobrze mi się czytało całą trylogię, jednak wracając do niej pamięcią to mam duże luki w wydarzeniach i części nie pamiętam. To były miłe książki na raz.
OdpowiedzUsuńNasze okładki są okropne! Zdecydowanie lepsze amerykańskie.
Hmm... Jednak ja nadal będę obstawiać przy swoim, że cała seria jest genialna ! ;) Dla mnie jak najbardziej autorka potęgowała napięcie i nie uważam, że ta historia jest banalna, ale cóż... ja jestem trochę inna ;D Mam nadzieję, że kiedyś jednak sięgniesz po coś więcej niż tylko streszczenie kolejnych części Darów Anioła :)
OdpowiedzUsuńSkoro odradzasz, to chyba dam sobie z nią spokój:)
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńAmie popieram, okładki amerykańskie o wiele lepsze ;)
OdpowiedzUsuńaniusiaczek92 ile ludzi tyle opinii, Ty ją ubóstwiasz ja nie lubię :P
kasandra_85 nadaje się na lekkie czytadło, kiedy chcesz sięgnąć po coś odmóżdżającego ;)
Noelle niewielka strata ;)
Biorąc pod uwagę twoją recenzję przesuwam serię na koniec kolejki i przemyślę, czy po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuń