tytuł oryginału: Predikanten
seria/cykl wydawniczy: Erika Falck tom 2, Czarna Seria
wydawnictwo: Czarna Owca
data wydania: luty 2010
wydanie pierwsze: 2004
liczba stron: 440wydanie pierwsze: 2004
ocena: 2/5
Opis:
"Akcja drugiej powieści kryminalnej Camilli Läckberg, tak jak poprzedniej, rozgrywa się w Fjällbackce, małej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu w Tanumshede stają przed bardzo skomplikowaną zagadką. Jaki jest związek między morderstwem młodej kobiety, której zwłoki odnaleziono w Wąwozie Królewskim, a sprawą sprzed dwudziestu pięciu lat, dotyczącą zaginięcia dwóch dziewczyn? Prawda okazuje się okrutniejsza, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać…"
Po pierwsze i najważniejsze muszę przyznać- nie zaskoczyło. Powieść kryminalna jak powieść kryminalna- całkiem niezła, klimat jest, choć nikły. Jednak nie było tego czegoś. Czegoś co sprawia, że niewiele myślimy i dajemy się porwać akcji, czegoś co nie daje nam oderwać się od książki, dzięki czemu przeżywamy każde wydarzenie i potrafimy wczuć się w położenie bohaterów, odczuwamy to co oni. Czego brakowało? Polotu? Jak zwał tak zwał. W książce Camilli Läckberg tego nie odnalazłam. Co dziwne były momenty wciągnięcia, ale też takie kiedy nie interesowałam się przebiegiem akcji.
Niezmiernie irytował mnie sposób wprowadzania nowych informacji dotyczących śledztwa. Było to na zasadzie: Patrik odebrał telefon, przez chwilę rozmawiał. Ach to było zaskakujące! Niewiarygodne! Pospiesznie wybiegł z komisariatu. Koniec. Nowy rozdział. W ten sposób czytelnik nie mógł mieć jasnego obrazu sytuacji i musiał czekać aż pani Läckberg łaskawie wyjawi czego dowiedział się Patrik. Jasne, jasne ktoś powie, że w ten sposób autorka budowała napięcie itd., ale jakoś inni autorzy radzą sobie bez takich "sztuczek" co 20 stron.
Bohaterzy tej książki nie zdobyli mojej sympatii. Może mieć na to wpływ to, że nie czytałam pierwszej części, ale wydali mi się jacyś bezosobowi, jakiś ogólny zarys postaci, ale żadnych mocniejszych charakterów.
Do tego Erika mnie denerwowała z tą jej nieporadnością radzenia sobie z gośćmi i tym, że wszyscy bez wyjątku odjechali źli, a podczas pobytu byli namolni i chamscy. I same dziewczyny z 1979 roku- to co czuły (że niemal lubiły swojego oprawcę) było... dziwne. Nie znam się na psychologii, ale wydaje mi się, że nie tak powinny się czuć, a przynajmniej nie w tak krótkim czasie. Może Viconia się wypowie, może ja po prostu nie znam mechanizmów ludzkiej psychiki ;)
Sam wątek kryminalny po przyjrzeniu mu się w całości też nie był jakiś specjalnie błyskotliwy, a już rozwiązanie było nieco śmieszne, tyle tam było nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, że aż za dużo jak na jedną książkę.
Podsumowując Kaznodzieja nie podobał mi się. Przede wszystkim nie przypadł mi do gustu styl pani Läckberg jak i wątek kryminalny.
Cieszę się, że nie skusiłam się na kupienie pakietu czterech pierwszych części sagi. W sumie nie przekreślam Läckberg całkowicie, ale nie wrócę do jej twórczości w najbliższym czasie. Słyszałam, że w Kamieniarzu Läckberg się rozkręca, więc może następną pozycją będzie właśnie ta książka?
Baza recenzji Syndykatu ZwB
O widzisz... A ja od jakiegoś czasu poluję i wypatruję promocyjnego czteropaku. I teraz już sama nie wiem czy kupować tą sagę czy nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Jeśli koniecznie chcesz przeczytać to poszukaj na necie (jeśli kupujesz w sklepach internetowych), widziałam gdzieś za 90 zł, więc chyba się opłaca.
OdpowiedzUsuńAle radziłabym Ci przeczytać choć jeden tom, żeby się upewnić ;)
a ja chciałam już kilka razy przeczytać coś tej autorki, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia od czego się zabrać
OdpowiedzUsuńPoluję na ta serię, tylko najpierw muszę pokończyć te które już zaczęłam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci się nie podobało. U mnie na półce czeka pierwszy tom tej serii, ciekawa jestem czy mnie przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom i mi się podobał. Jednak nie ciągnie mnie aż tak do kolejnego.
OdpowiedzUsuńoo proszę, czułam, że nie będziesz wielce zachwycona ;) Sama oceniłam ją 3.5/6 i też narzekałam...
OdpowiedzUsuń"1" zdecydowanie lepsza. Ale mimo wszystko sięgnę po kolejne części, kiedyś...
Pozdrowienia :)
Przeraziłam się, bo już nie za bardzo pamiętam, o co w szczegółoach chodziło w Kaznodziei.
OdpowiedzUsuńto już najlepiej świadczy o tym, że jest to lektura z cyklu- przeczytać i zapomnieć:).
Jak na razie sobie odpuszczę, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńMagda może od początku, czyli "Księżniczki lodu"...? :D
OdpowiedzUsuńDosiak czekam na reckę :)
Kinga prorok jaki czy co? :D Wiem czytałam Twoją recenzję :)
Iza a są przykłady dobrych kryminałów do których chce się wracać, więc... :P
Powoli się przekonuję do kryminałów, ale ciągle to nie jest mój faworyt literacki. Będę pamiętać o tej autorce podczas wizyty w bibliotece, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńBellatriks a ja kryminały czytam od dziecka właściwie :) Ale ja raczej nie polecam twórczości Lackberg :P
OdpowiedzUsuńNie lubię C.Lackberg. Już po "Księżniczce..." dałam sobie spokój.
OdpowiedzUsuń