16 grudnia 2010

"Dzienniki Kamkadze" Emiko Ohnuki-Tierney

Ten kto spodziewa się dramatycznych, poruszających, wyciskających łzy wyznań może sobie spokojnie tę książkę odpuścić.
Opis:
"Staraliśmy się raczej żyć ze studwudziestoprocentową intensywnością niż biernie oczekiwać śmierci. Czytaliśmy dniami i nocami, starając się zrozumieć, dlaczego mamy umierać u samego progu wieku dojrzałego. Nasłuchiwaliśmy tykania zegara, mającego wybić godzinę naszego zgonu". Tak pisał Irokawa Daikichi, jeden z wielu kamikadze, lub też tokkötai, których czekała niemal nieuchronna śmierć w samobójczych akcjach bojowych, podejmowanych przez Japończyków w finalnej fazie II Wojny Światowej.

Ta wzruszająca opowieść przedstawia zapiski pamiętnikarskie i listy członków eskadr tokkötai oraz innych wcielonych do wojska studentów japońskich, którzy otrzymywali rozkazy bojowe skazujące ich na pewną śmierć. Poza Japonią przedstawiano pilotów kamikadze jako fanatycznych szowinistów dobrowolnie ofiarowujących życie za cesarza. Emiko Ohnuki-Tierney przedstawia w swej książce autentyczne zapiski i listy tych pilotów-samobójców, prezentujące ich w zgoła odmiennym świetle. Znaczną liczbę kamikadze stanowili studenci, przymuszeni do ochotniczego zgłaszania się do tych samobójczych zadań, Należeli oni do elity intelektualnej nowoczesnej Japonii, byli wszechstronnie oczytani w piśmiennictwie klasycznym i filozoficznym, wyznawali Kartezjuszowską zasadę "Myślę, więc jestem". Książka Ohnuki-Tierney dowodzi, że w pamiętnikach i korespondencji z najbliższymi młodzieńcy ci zwierzają się otwarcie ze swego przygnębiającego osamotnienia w obliczu nieuniknionej śmierci, ze swego głębokiego zwątpienia w sens wojny i swej uargumentowanej wszechstronnie niezgody na nacjonalistyczny imperializm dominujący nad ich ojczyzną.

Książka Ohnaki-Tierney wprowadza istotną poprawkę do skarykaturowanego obrazu kamikadze i ma istotną wartość dla wszystkich czytelników zainteresowanych historią Japonii, II Wojny Światowej i spowodowanych przez nią tragedii ludzkich.
"

Wiem, że to co napisałam na początku kontrastuje z opisem książki, ale czyż się tak nie dzieje często?
Tak naprawdę to w tej książce jest niewiele cytatów z dzienników tokkotai (poprawna nazwa), nad czym ubolewam. Jest ona w 2/3 interpretacją zapisków tych żołnierzy, szkoda, że nie mam wglądu w ich rzeczywiste dzienniki. Myślę, że byłaby ona świetnym wstępem do nich.

Początek jest dość żmudny. Jest wprowadzeniem do dzienników. Autorka obala stereotyp i karykaturę jaka współcześnie funkcjonuje w obrazie kamikadze (tokkotai jest poprawną formą, kamikadze to amerykańska sprawka). Choć odbiega ona od tematu podczas wywodu o ataku na World Trade Center, oburzając się, że porównywało się go do Pearl Harbor. Natomiast mnie zdenerwowało, że użyła słowa faszyzm w odniesieniu do Niemiec, ale to już inna para kaloszy :P
Nie podobają mi się odniesienia typu: w rozdziale 1. czytam "zob. rozdział 4. niniejszej książki". Oczywiście nie korzystałam z nich, już lepiej wracać do tyłu.

W dziennikach czytamy w zasadzie głównie o tym jakie podłoże polityczne panowało w tych czasach w Japonii i sercach Japończyków, a także jak studenci-żołnierze postrzegali wojnę, bycie żołnierzem, umieranie za ojczyznę. Myślę, że głównie jest tu kładziony wpływ na politykę i propagandę. Uważam, że trudno byłoby mi stwierdzić, iż wszystko w tej książce zrozumiałam, a może inaczej- niczego nie pominęłam. Po pierwsze dlatego, iż nie żyłam w tych czasach i nie poddawano mnie takiej propagandzie. Ponadto są to całkowicie inne czasy, inni ludzie, odmienna mentalność. Sprawa chociażby taka błaha jak prowadzenie dzienników- dla nich było to coś naturalnego, wręcz oczywistego. Ilu z nas, Polaków, prowadzi dziennik? A oni, już jako nastolatkowie przelewali na papier swoje przemyślenia na różne tematy, a nawet opinie dotyczące książek (tak, dużo czytali, znamy to skądś, czyż nie? ;) ). Byli przy tym tacy dojrzali.
Zastanawiające jest to jak silna była propaganda. Już w 1940 r. większość żołnierzy-studentów wiedziała, że zostanie powołana i zginie. Właściwie uważali to za ich obowiązek wobec ojczyzny. To ich przytłaczało, wywierano na nich tak silną presję, iż miałam wrażenie, że mają ochotę zgłosić się na ochotnika i już zginąć, byle dłużej nie czekać, bo czekanie było najgorsze. Okropne, prawda? Mieć już za sobą życie... Młodość... I to wszystko czego nie będą mieć, wiedzą to.

To okrutne co musieli przeżywać. Wielu z nich nie miało kobiety, nigdy się nie zakochało. Czekało ich tyle w życiu...

"Nad piaszczystym wybrzeżem
Biały księżyc na rozgwieżdżonym niebie.
Kwiaty opadają
Pod naporem wiatru."
Hayashi Tadao

O ironio. Autor tego wiersza zginął w księżycową noc, podczas lotu (nie był to "rajd finalny", był to lot rozpoznawczy, Tadao został zestrzelony przez amerykanów). Opadające płatki kwiatu wiśnie symbolizowały tokkotai.

Co do miłości. Niektórzy mieli żony, inni nie chcieli krzywdzić kobiet, bo wiedzieli, że zginą. Ci którzy byli zakochani przeżywali swą miłość, mocno. Inni marzyli o kobietach, ale wiedzieli, że nigdy nie zaznają prawdziwej miłości.
Natomiast podziwiam związek tych młodych mężczyzn z matkami. Oni darzyli wielką miłością i szacunkiem swoje rodzicielki. Coś niespotykanego w naszych czasach i kulturze.

Emiko przedstawia nam w tej książce sześciu żołnierzy japońskich, od zatwardziałych liberałów do delikatnych humanistów.
Podoba mi się kiedy autorka oddaje głos samym pilotom, pozwalając sobie jedynie na lekkie wtrącenia wyjaśniające coś czego możemy nie zrozumieć, bądź krótko podsumowujące.

Myślę, że jest to całkiem dobra książka, choć spodziewałam się tych "Poruszających wyznań studentów-pilotów", a tymczasem otrzymałam nafaszerowaną polityką książkę. No dobra bez wyjaśnień nie mogłabym zrozumieć dlaczego coś działo się tak a nie inaczej, ale miałam nadzieję na więcej wyznań. Oczekiwałam ich zapisków z ostatnich dni, godzin życia. A niczego takiego nie otrzymałam.
Mimo to z pewnością mogę powiedzieć, że czegoś się z tej książki nauczyłam:
zmieniłam swe zdanie o shinpu. Zdecydowanie.

Ocena: 3/5. (hmmm... nie jest średnia, myślę, że jest całkiem dobra)

Mike Shinoda- Kenji

Cytaty:
"Nie jestem pesymistą, ale nie wolno zamykać oczu na rzeczywistość. Musimy podążać przed siebie, pokonując trudności."
"Każdą chwilę życia przeżywaj jak chwilę ostatnią. Kiedy się tak do życia podchodzi, człowiek uwalnia się od żalu, zarówno w chwilach bolesnych, jak i przyjemnych, godzi się zarówno z życiem, jak i śmiercią."
Sasaki Hachiro
"Śmierć jest niemoralna, to życie jest absolutnie moralne."
"Człowiek nie powinien umierać bez sprzeciwu."
Hayashi Tadao
"Nawet z krótkiego życia zachowuje się wiele wspomnień."
Hayashi Ichizo



P.S.:
Remont biblioteki ma ponoć trwać do stycznia... Lepiej dla nich, żebym po świętach, kiedy przyjdę oddać książki, zastała super wypasioną bibliotekę :D

3 komentarze:

  1. Hmm...wydaje się, że to książka do której trzeba mieć cierpliwość.. nie wiem, chyba nie sięgnę, ale uwielbiam czytać o ksiażkach, których nie zauważyłam w księgarniach-dzięki wam wszystkim bloggerkom:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. W zasadzie nie, po prostu wolno się czyta. Ja sobie zrobiłam ograniczenie, żeby się nie znudzić- jeden pilot na jeden dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzienniki kamikadze.. hm.. brzmi.. interesująco.. ;)

    OdpowiedzUsuń