31 grudnia 2010

"Bez śladu" Harlan Coben

Uściśnij wyciągniętą rękę i daj się wciągnąć w wir akcji...


Opis:
"Myron przyjmuje propozycje właściciela klubu New Jersey Dragons i zgadza się odnaleźć gwiazdę drużyny, Grega Downinga, swojego rywala z czasów studenckich, który przepadł jak kamień w wodę. Dzięki temu zleceniu otrzyma szansę powrotu do zawodowej koszykówki. Co naprawdę stało się z Gregiem? Czy uciekł przed gangsterami poszukującymi go za długi hazardowe, czy ukrywa się przed policją w związku z zabójstwem Carli - kobiety, która go szantażowała? W domu zaginionego Bolitar znajduje ślady krwi zamordowanej, które niebawem ktoś usuwa, podobnie jak ślady obecności tajemniczej kobiety, z którą Greg żył po rozstaniu z żoną. Okazuje się, że cała sprawa ma związek z wydarzeniami z własnej przeszłości Myrona..."

Ja dałam się wciągnąć :) Od pierwszej kwestii Myrona wiedziałam, że się nie oderwę. Miałam sobie rozłożyć tę książkę na trzy dni, a tymczasem wsiąkłam na dłużej... I połowę książki przeczytałam w jeden wieczór.

Zdecydowanie nie polecam zakłócać chronologii cyklu o Bolitarze, ponieważ jak sądzę wydarzenia z poprzednich książek będą w kolejnych. Po skończeniu książki i dwukrotnym przeczytaniu ostatniej "sceny" miałam ochotę pobiec do biblioteki po kolejną część (mimo, że była pierwsza w nocy ;) ).

Po Nie mów nikomu i Bez pożegnania wracam do Myrona i Wina doceniając ich ironię, styl bycia i poczucie humoru. Na szczęście Coben tymi cechami obdarzył tylko Bolitara i Lockwooda, bo gdyby postacie wszystkich jego książek takie były to ww panowie wiele by stracili.

Tym razem przynajmniej nie pogubiłam się w akcji, bo i nie ma ona aż tak zawrotnego tempa, ale i tak jak na książkę z Myronem jest szybkie. Wręcz ją pochłonęłam, "wciągnęłam jak makaron" żeby zacytować Isabelle ;)
Myron tym razem musi zmierzyć się nie tylko z trudną zagadką kryminalną, w której brakuje tropów, motywów i logiki, ale także z demonami przeszłości.
Szczerze powiem, że nie miałam pojęcia o co w tym wszystkim może chodzić i jaki może być następny krok Myrona. Świetna zagadka a rozwiązanie mocno mnie zaskoczyło, nawet nie samej zagadki co tego dlaczego to wszystko się wydarzyło. Właściwie można się było tego spodziewać, ale czasem najprostsze rozwiązania najbardziej nas zadziwiają.

Książka ta już jest na półeczce Ulubione na LC. Polecam! :)

Ocena: 6

Alabama- Woke up this morning

P.S.: Ma ktoś pojęcie jaki most jest na okładce tej książki?

Baza recenzji Syndykatu ZwB 

2 komentarze:

  1. Hehe, za trudne pytanie;D
    A po książeczkę może niedługo sięgnę, jak trafi w moje łapki.
    Od dawna chcę się zabrać za Cobena, ale nie wiem od czego zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepiej od pierwszej cześć z cyklu o Bolitarze- "Bez skrupułów" :)
    Pytam o ten most, ponieważ widziałam identyczny na plakacie i puzzlach, więc jestem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń