22 grudnia 2010

To właśnie miłość (Love actually 2003)

Wiele osób oglądało ten film, a nie potrafię zliczyć ile razy widziałam go w programie telewizyjnym.
Opis:
"Premier zakochujący się od pierwszego wejrzenia w jednej z pracownic swojego biura już w kilka chwil po wejściu do siedziby przy 10 Downing Street... Pisarz uciekający na południe Francji, aby wyleczyć złamane serce i odnajdujący nad brzegiem jeziora nową miłość... Zamężna kobieta podejrzewająca, że jej mąż wymyka jej się z rąk... Młoda mężatka błędnie interpretująca dystans jaki ma w stosunku do niej najlepszy przyjaciel jej męża... Uczeń pragnący zwrócić na siebie uwagę najbardziej nieosiągalnej dziewczyny w szkole... Owdowiały ojczym usiłujący nawiązać kontakt z synem, którego prawie nie zna... Szukająca miłości pracownica biura zauroczona swoim kolegą z pracy... Starzejący się "wszystko widziałem, ale mało z tego pamiętam" gwiazdor rocka pragnący na swój własny sposób, u zmierzchu kariery powrócić na scenę... Miłość powoduje w życiu każdego z nich chaos. Życie i miłość mieszkańców Londynu przeplata się i osiąga zenit w wigilię Bożego Narodzenia - z romantycznymi, zabawnymi i słodko - gorzkimi tego konsekwencjami dla każdego, kto miał szczęście (albo nieszczęście) znaleźć się pod urokiem miłości."

Trudno pisać o tym filmie. Przewijało się w nim tyle historii, tyle myśli kłębi się po nim w głowie, że trudno to sobie poukładać, aby napisać coś co będzie miało ręce i nogi.

Mamy tu chyba każdy rodzaj miłości. Miłość niespełniona, wystawiona na próbę, szczęśliwa, młoda,  podstarzała, wariacka, nieśmiała, perwersyjna szczenięca, nieosiągalna... Miłość ma różne oblicza i to właśnie ukazuje ten film. Są zakończenia szczęśliwe, pełne nadziei, niewyjaśnione i oczywiste.

Jest w tym filmie ogrom miłości, dużo dobrych emocji, humor, ale też i nutka goryczy. Ot, przepis na świetny film. Podczas oglądania śmiejemy się, ale też i łezka kręci się w oku.

Obsada jest moim zdaniem bardzo dobra. Jedna tylko historia mi się nie podobała. Colina. Oczywiście jest tu przedstawiony motyw miłości- chłopak szuka tej miłości za wszelką cenę. Ale... Kto uwierzy, że wchodząc do pierwszego lepszego baru napotka się napalone Amerykanki? Może i takie są, nie twierdzę, że nie... Mimo wszystko jest to inny motyw miłości okraszony nutką humoru.

To taki dobry film, a ja nie wiem co o nim napisać... Może po prostu: to trzeba oglądnąć! :)

Ocena: 6/6.

Cytaty:
"Cześć maluchy. Wiadomość od wujka Billa: Nie kupujcie narkotyków! Zostańcie piosenkarzami...dadzą wam je za friko."
"Dziesięć minut u Eltona Johna i już jesteś homoniewiadomo!"
Pierwsza rozmowa pracownicy z premierem:
"Dzień dobry, David. Znaczy proszę Pana. Kurde wypsnęło mi się. I jeszcze powiedziałam "kurde". Dwa razy. Przepraszam.
- Nie szkodzi. W końcu mogłaś powiedzieć "kur*a
-Dziękuję. Czułam, że już pierwszego dnia dam dupy... O kurde...
" :D
Rozbrajające czyż nie? :)



(Czy ktoś jeszcze zauważył, że w oryginale napis perfect jest mniejszy i bez podkreślenia? Zdjęcie i opis z filmwebu)

4 komentarze:

  1. Odbieram go dokładnie tak samo... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tak chciałam go obejrzeć i jakoś przegapiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. jeden z moich ulubionych filmów. ;) i ta dziewczynka ślicznie w nim śpiewa 'all I want for christmas is you'! [http://toocloseforcomfort.blox.pl]

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę o odp, na maila ;)

    Angel.

    OdpowiedzUsuń