tytuł oryginału: The Unbearable Lightness of Scones
tłumaczenie: Elżbieta McIver
tłumaczenie: Elżbieta McIver
seria/cykl wydawniczy: 44 Scotland Street tom 5
wydawnictwo: Muza
data wydania: marzec 2012
data wydania oryginału: 2008
liczba stron: 320
Lektura kolejnego tomu serii 44 Scotland Street jest jak spotkanie ze starymi znajomymi. Muszę przyznać, że na początku nie mogłam sobie przypomnieć kto jest kim, w końcu czytałam dopiero jeden tom i to jakiś czas temu, jednak to wrażenie szybko minęło i poczułam się jakbym znów znalazła się "na starych śmieciach".Przecież to właśnie jest prawdziwa Szkocja. (...) To jest nasza rzeczywistość.
W życiu bohaterów serii wiele się dzieje. Po pierwsze Mathew pobiera się z Elspeth i przy tej okazji autor raczy nas rozważaniami, a czasem wątpliwościami świeżo upieczonego męża. Poza tym zmienia się sytuacja Bertiego, najmłodszego bohatera, który może i dalej zmaga się z despotyczną matką i nieznośną koleżanką z klasy, ale dzięki pomocy ojca udaje mu się wstąpić do skautów. Domenica w dalszym ciągu zajmuje się sprawą ukradzionej przez sąsiadkę niebieskiej filiżanki, kiedy prosi o pomoc Angusa okazuje się, że Antonia ma ciekawsze rzeczy na sumieniu... Duża Lou znów zmaga się z jakobińską manią Robbiego, a Bruce... Bruce diametralnie się zmienia.
Jak widzicie na 44 Scotland Street nigdy nie jest nudno i wciąż dzieje się coś ciekawego, a autor zgrabnie potrafi opowiedzieć losy tych kilku postaci. Już pomijając to, że potrafi ciekawie i z przymrużeniem oka sportretować szkockie społeczeństwo to jest to bardzo przyjemna w odbiorze, bo napisana lekkim językiem, obyczajówka. Alexander McCall Smith potrafi poruszać poważne tematy, jednak nawet wtedy widoczne jest jego poczucie humoru, dlatego nawet pomimo obecności ważkich tematów z książki bije charakterystyczne dla całej serii ciepło.
Myślę, że warto zajrzeć na 44 Scotland Street, bo śledzenie losów ich mieszkańców to świetna rozrywka i sposób na relaks. I nieważne, od którego tomu zaczniecie, ile pominiecie jestem pewna, że odnajdziecie tam przyjaciół, którzy zawsze ciepło Was przyjmą.
ocena: 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza.
Może uda mi się zajrzeć... w końcu...
OdpowiedzUsuńMam pierwszą część, ale na razie zupełnie na nią brak czasu.
;)))
Zajrzyj, bo warto :) To lekka, ale ciekawa lektura.
UsuńKsiążka z listy "koniecznie przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńUwagę zwraca przede wszystkim smakowity tytuł ;)
OdpowiedzUsuńAutor dotychczas mi nieznany, ale po tej recenzji chyba go "wybadam" :)
nadal nie czytałam pierwszej części, zatem odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNajpierw nadrobię pierwszą część, a potem wezmę się za tą:)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, będę musiała się rozejrzeć za pierwszą częścią :)
OdpowiedzUsuńnie, zdecydowanie nie dla mnie:D
OdpowiedzUsuńMam serię w planach. ;-)
OdpowiedzUsuń