24 marca 2011

"Szeptem" Becca Fitzpatrick

tytuł oryginału: Hush Hush
wydawnictwo:
Wydawnictwo Otwarte
data wydania: styczeń 2010
liczba stron: 328
ocena: 2/5

Opis:
" Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że 16-letnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły się dziać rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba, że...
Chyba, że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą, od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. o twoje życie.

Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi sie tylko szeptem.
"


Książka niemal wszędzie zgodnie wychwalana i uwielbiana. Niestety nie u mnie.
Sądziłam, że mimo wszystko przymknę oko na niedogodności i ocenię pozytywnie. Ale kiedy doczytałam do końca poczułam lekkie uczucie niesmaku.

Jest to kolejna młodzieżówka typu zakazana miłość z nieziemskimi istotami w roli głównej. Przy Zmierzchu uznałam to za swego rodzaju "eksperyment" i spróbowanie czegoś nowego, więc nie narzekałam. Niestety Szeptem to moim zdaniem w pewnym stopniu kopia ww. Patch i Edward łudząco podobni, z tym, że Patch był trochę bardziej mroczny i nie wszystko było do końca jasne (mam na myśli jego intencje), Nora i Bella niby niepodobne, bo ta pierwsza ponoć atrakcyjna, a Bella zwykła, szara dziewczynka, ale niestety moim zdaniem są one jak siostry. Wiele scen podobnych- lekcja biologii, przekonanie się o prawdziwej naturze Patcha/Jacoba. Jeśli chodzi o postacie to u Meyer było ich przynajmniej trochę więcej, ale u Fitzpatrick nie wszystkim można było od razu przypiąć etykietki "zła" lub "dobra" (co jednak nie było znowuż takie trudne), w obu książkach są tak samo płytkie.

Wiele scen było dziwnych, bohaterka (jak zwykle) naiwna, a niektóre dialogi powalały. Jak wypowiedź Vee:
"Kiedyś to będziemy my. Porwą nas półnadzy kowboje. Ciekawe, jak się całuje wargi spalone słońcem, zaskorupiałe od błota?"
Ściągnęłam na sobie kilka zdziwionych spojrzeń, gdy nagle ryknęłam śmiechem... :P
Czy połowa amerykańskich nastolatek ma tak wybujałą seksualność jak Vee? Powątpiewanie wyrażone przy recenzji filmu To właśnie miłość zniknęło.

Trochę dziwnie się czuję po lekturze tej książki. Jest trochę pomieszana. Wątek śledztwa Nory to jeden z nielicznych pozytywów chociaż i jego nie mogę za bardzo pochwalić. Jakoś tak brak jej zakończenia. Ja rozumiem to ma być jakaś tam seria, cykl czy trylogia, ale... ale czegoś mi brakowało.
Najbardziej raził mnie język książki. W oryginale też tak brzmi? (chociaż po "surfingowcu" nie zdziwiłabym się gdyby nie) Czułam się jakbym czytała jeden z tych blogów, w których nastolatki dla frajdy piszą opowiadania. Jak miałam 10-13 lat to mnie też to bawiło, po dorosłej kobiecie spodziewałam się czegoś lepszego.
Cóż jestem zapewne zmuszona dodać, że nie pałam zbyt wielką sympatią do młodzieżówek i to na pewno także wpływa na moją ocenę. Jeśli ktoś pokochał Zmierzch pewnie Szeptem także pokocha.

Cytaty:
Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.

14 komentarzy:

  1. Miałam zupełnie podobne odczucia jak Ty, więc mogę podzielić Twoją opinię w 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szeptem to tragedia według mnie, ale Crescendo jest o wiele, wiele lepsze :) Chociaż nie wiem, czy masz ochotę na drugą część w ogóle :d

    OdpowiedzUsuń
  3. mi też się podobała. Owszem, jest 'płytka' tak więc nie ma tam jakiś wygórowanych treści, ale przyjemna.
    A co do języka, to wina TŁUMACZA. Normalnie taką krzywdę zrobił pani Fitzpatric że szok!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam ambicje dopiero ją przeczytać :)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się udało przymknąć oko na niedociągnięcia i ogólnie pozytywne wrażenia miałam po tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już dawno podjęłam decyzję, że książkę przeczytam, ale jakoś specjalnie mi się do niej nie śpieszy.;)

    Zacytowana wypowiedź Vee mnie powaliła, ale z troszkę innego powodu - zaczęłam sobie wyobraża tego kowboja tarzającego się w błocie (ze szczególnym uwzględnieniem warg), żeby sprosta wymaganiom świeżej branki...:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna planuje i w końcu się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Seria Szeptem jest jedną z moich ulubionych ;P Więc śmiało mogę ją polecić wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm, już na kilku blogach czytałam o tej książce i mam mieszane uczucia. Przeczytałabym dla samego porównania ze "Zmierzchem", ale z drugiej strony, temat wampirów jest WSZĘDZIE i powoli zaczyna mi brzydnąć...

    OdpowiedzUsuń
  10. Domi, Yossa cieszę się, że nie jestem odosobniona w swojej opinii ;)
    Nie wiem może z braku laku sięgnę po drugą część.

    BookEater postaram się sprawdzić jak to jest ;)

    Moreni mnie rozśmieszyła dlatego, że niedawno koleżanka przedstawiała mi podobną wizję, ale była nieco inna :P

    Linka "Szeptem" jest o upadłych aniołach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Włąśnie muszę się zabrać za "Zieloną Milę":)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo że wokół tej książki jest tyle szumu jakoś mnie do niej nie ciągnie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka jedna z lepszych jakie czytałam :D!

    OdpowiedzUsuń