wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania:
10 styczeń 2013 (egzemplarz przedpremierowy)
liczba stron: 496
opis:
(opisu z okładki nie radzę czytać, za dużo zdradza z fabuły)
Nie przepadam za polskimi kryminałami, thrillerami, a już na pewno nie za takimi książkami, w których są pojedynki gangów. Ogólnie mało który polski pisarz potrafi zyskać moją sympatię. A Olga Rudnicka... cóż ta pani zjednała sobie moje serce, podstępem! Bo jak tu nie kochać Natalii? I to wszystkich pięciu!
Kłamią jak najęte, kryminał zamienią w komedię, knują, spiskują, komplikują. I pakują się w kłopoty. Jak zwykle...
Natalie znamy z wydanej w 2011 roku książki Natalii 5 i tam też wpakowały się w niezłą kabałę. Nie będę wyjaśniać całej sytuacji, jeśli nawet ktoś nie czytał poprzedniej książki to może spokojnie przeczytać tę, bowiem wszystko jest ładnie wyjaśnione i przypomniane na początku. (jednak nie radzę- nie przeczytanie rozdziału o nocnych wędrówkach jest wielką stratą!)
Siostry Sucharskie znają Janusza Zawadę, dawnego wspólnika ich ojca, od zaledwie dwóch lat, jednak zdążyły się z nim zżyć i traktują go niemal jak członka rodziny. Kiedy dociera do nich informacja o jego śmierci szybko otrząsają się z szoku i próbując uporządkować sprawy związane z testamentem i pogrzebem... starają się także dowiedzieć kto go zabił. Jak to Natalie, muszą wziąć sprawy w swoje ręce, przecież nie pozostawią dochodzenia policjantom!
Tymczasem w domu Natalii pojawia się coraz więcej mężczyzn, a sprawy coraz bardziej się komplikują, na dodatek okazuje się, że nie znały Zawady tak dobrze jak im się wydawało...
Siostry Sucharskie znają Janusza Zawadę, dawnego wspólnika ich ojca, od zaledwie dwóch lat, jednak zdążyły się z nim zżyć i traktują go niemal jak członka rodziny. Kiedy dociera do nich informacja o jego śmierci szybko otrząsają się z szoku i próbując uporządkować sprawy związane z testamentem i pogrzebem... starają się także dowiedzieć kto go zabił. Jak to Natalie, muszą wziąć sprawy w swoje ręce, przecież nie pozostawią dochodzenia policjantom!
Tymczasem w domu Natalii pojawia się coraz więcej mężczyzn, a sprawy coraz bardziej się komplikują, na dodatek okazuje się, że nie znały Zawady tak dobrze jak im się wydawało...
Nie miałam pojęcia, że autorka pisze kolejną część, wprawdzie słyszałam, zaraz po wydaniu Natalii 5, że nie wyklucza możliwości napisania kolejnej książki, której bohaterkami będą Natalie Sucharskie, jednak nie sądziłam, że stanie się to tak szybko. O tym, że wydany zostanie Drugi przekręt Natalii dowiedziałam się dopiero w grudniu, ale jakby było mało szczęścia- zostałam zapytana czy chcę zrecenzować tę książkę... Oczywiście zgodziłam się! I chyba będzie jasne jaka będzie ta recenzja, jeśli napiszę, że już nie mogę się doczekać trzeciej części!
Oczywiście nie mam pojęcia czy autorka ma zamiar napisać trójkę. Jeśli nie to zawsze pozostaje nam ponowne czytanie tych dwóch książek o Nataliach jakie zostały wydane. Jednak wątpię, bo zakończenie jest takie, że aż człowieka skręca w środku, tak bardzo chce się dowiedzieć co będzie się działo w przyszłości z siostrami Sucharskimi! I wątpię by zostało napisane tylko dlatego, że autorka lubi poznęcać się nad nami, biednymi czytelnikami ;)
W Drugim przekręcie Natalii jest wątek kryminalny, który choć interesujący, wciągający i troszeczkę przewidywalny, to jednak nie wystarczająco przyciągający uwagę przy tej niezwykłej gromadce kobiet, które potrafią skomplikować najprostszą sprawę, ciągle się kłócą, a jednak potrafią się solidaryzować i wzajemnie chronić. W ciągu tych dwóch lat, kiedy mieszkały razem w Mechlinie, niektóre z nich się zmieniły. Niektóre nieco "zmiękły", ale też pokazały pazur (jakby nie miały wystarczająco charakterku!). Nauczyły się także żyć razem, w zgodzie i, o dziwo, współpracować! Choć komiczne wydawało się to ich głosowanie kiedy podejmowały ważną decyzję, która wymagała dyskusji, a nie głosowania... Ale to w końcu siostry Sucharskie ;) Nadal natomiast pozostały jak tornado, w którego epicentrum nikt nie chciałby się znaleźć.
"-(...) Nie ograniczaj jej wolności, nie zamęczaj zazdrością, nie wchodź między nią a siostry, bo będziesz miał przeciwko sobie cały sabat...
-Czy ty mi recytujesz regulamin? (...)
-Zaufaj mi. (...) Będzie ci potrzebny."
Język książki jest lekki, a wciągająca fabuła i wartka akcja sprawiają, że czyta się ją błyskawicznie. Aż żal, że tak szybko! Humor, zabawne scenki i po prostu pięć Natalii sprawiają, że czytanie Drugiego przekrętu to czysta przyjemność.
Kto pokochał Natalie od pierwszego wejrzenia musi przeczytać Drugi przekręt Natalii! Polecam nie tylko fanom Olgi Rudnickiej czy Natalii Sucharskich, ale wszystkim którzy lubią lekką pełną humoru lekturę. Warto!
ocena: 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czytałem jedną jej książkę. "Cichy Wielbiciel". Chyba, że chrzanią mi się autorki ;p
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że utrzymuje wysoki poziom. Chętnie przyjrzę się bliżej jej twórczości.
Dobrze kojarzysz :) Odnoszę wrażenie, że każda kolejna książka jest lepsza, co nie dziwi, bo to młoda autorka i jak widać cały czas pracuje nad swoim warsztatem.
Usuń,,Drugi przekręt Natalii'' już za mną i podzielam twoją opinię. Rewelacyjny, zabawny kryminał. Nawet lepszy od pierwszej części.
OdpowiedzUsuńMam w portfelu odłożoną kwotę na książki i już miałam ja wydać na Jakiego Oliwera, ale na jednym z blogów przeczytałam recenzję drugiego tomu Natalii. POtem co i rusz nowe recenzje się pojawiały :) Jako że Olga Rudnicka jest jedną z moich ulubionych pisarek, mam jej wszystkie książki, to podjęłam decyzją, że Jamie musi poczekać, bo kupuję "Drugi przekręt Natalii".
OdpowiedzUsuńDla mnie jak zwykle rewelacja. czekam na kolejny tom :-)
OdpowiedzUsuń