tytuł oryginału: The Stranger’s Child
tłumaczenie: Hanna Pawlikowska-Gannon
tłumaczenie: Hanna Pawlikowska-Gannon
wydawnictwo: Muza
data wydania:
wrzesień 2012
data wydania oryginału: 2011
liczba stron: 616
opis:
(odsyłam do opisu na okładce... którego nie mogę znaleźć w internecie ;) )
Nie zwracam szczególnej uwagi na blurby, ba czasem nawet na wszystko co jest napisane na okładce, mam mgliste pojęcie o czym jest książka albo do jakiego gatunku należy i to mi wystarcza. Większość ze wspomnianych już blurbów niestety nie jest szczera, a co za tym idzie prawdziwa. I tak często dzieje się, że czytelnik oczekujący wspaniałej lektury otrzymuje po prostu średnią. Szczerze żałuję, ale według mnie tak jest w przypadku Obcego dziecka.
Trudno napisać w skrócie o czym jest Obce dziecko, uniemożliwia to jego wielowątkowość i ostrożność by nie zdradzić niczego istotnego z treści książki. (odsyłam do opisu z okładki)
Według opisu na okładce jest to saga rodzinna i faktycznie dwie pierwsze części można tak nazwać. Spodobało mi się, że nie jest to konwencjonalna saga, bo losy rodzin Sawle i Valance od trzeciej części do końca książki już jedynie przeplatają się z teraźniejszymi wydarzeniami. Bardzo podobały mi i się dwie pierwsze części książki (jest ich pięć), i gdyby pozostała w takiej konwencji to byłabym na pewno zachwycona.
Na dodatek jest w Obcym dziecku wiele tajemnic, nic dziwnego, bo traktuje o ważnych rodzinach, ostatnie z nich są wyjawiane dopiero na końcu.
Na dodatek jest w Obcym dziecku wiele tajemnic, nic dziwnego, bo traktuje o ważnych rodzinach, ostatnie z nich są wyjawiane dopiero na końcu.
Bardzo interesujące było obserwowanie postaci na przestrzeni lat. Wiele z nich zmieniało się diametralnie, niektórzy zaś podążyli w kierunku, który można było przewidzieć. Ciekawie też było czytać o różnych postaciach z różnych perspektyw. Już myślimy, że mamy o kimś wyrobione zdanie, a tu na scenę wkracza osoba mówiąca coś zaskakującego i zastanawiamy się czy dobrze oceniamy danego bohatera.
Niestety przez mnogość postaci autor nie potrafił się skupić na wszystkich przez co nie poznajemy dokładniej ich charakterów.
Ciekawe jest jak kolejne pokolenia postrzegają Cecila Valance'a, który wpływa na niemal każdego bohatera występującego w Obcym dziecku. Jest on postacią niemal mityczną, która nawet zza grobu wpływa na losy innych. To akurat bardzo dobry aspekt tej książki, bo pokazuje, że jaki by człowiek nie był i tak będzie oceniany przez innych, i dobrze i źle.
Niestety to wszystko ginie w zalewie nużącej treści, która każe co i rusz przerywać lekturę i nie pozwala na czytanie zbyt wielu stron jednego dnia. Długie, nic niewnoszące opisy, zamiast skłaniać do podziwu i "wejścia w klimat" raczej irytują i sprawiają, że lektura Obcego dziecka się dłuży. Takie opisy są pożądane, ale albo przy książce mniejszej objętości, albo jeśli autor potrafi utrzymać zainteresowanie czytelnika.
Na dodatek aspekt, który mnie bardzo zirytował- homoseksualiści. Wiedziałam, że będzie taki wątek w Obcym dziecku i nie miałam nic przeciwko. Ale co za dużo to niezdrowo. Ja rozumiem, że to swego rodzaju manifest, ale po pierwsze geje już nie są traktowani jak zło, które koniecznie trzeba usunąć z tego świata, a poza tym 11 (tak tylu naliczyłam! i to tylko ci co do których jest pewność, zasadniczo jest ich 15) gejów w jednej książce!? Poważnie?! (I tylko jedna lesbijka...) Duża przesada i ostatecznie wypada to dość żałośnie.
Książka ma znaczące wady, które być może niektórych zniechęcą, jednak ma też interesujące wątki i lepsze momenty. Być może warto dla nich przez nią przebrnąć, a może kogoś zauroczą opisy i klimat Obcego dziecka i będzie zachwycony. Tego nie wiem, ale nie zniechęcam, niestety też nie mogę z czystym sumieniem polecić.
ocena: 3/6
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza.
Okładka mnie zaciekawiła ...
OdpowiedzUsuńna początku miałam wielką chęć na Obce dziecko, kilka osób jednak, podobnie jak Ty, pisało, że książka jest średnia, nie będę jej więc jakoś specjalnie poszukiwać, ale jak wpadnie mi w ręce to przeczytam, żeby sprawdzić jakie zrobi na mnie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńchyba poczytam więcej recenzji i dopiero wówczas podejmę decyzję, czy dopisać ten tytuł do planów czytelniczych
OdpowiedzUsuńMam tę książkę już u siebie, więc na pewno ją przeczytam. Trochę się zniechęciłam, no ale cóż, pożyjemy ocenimy.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo bardzo chciałam tę książkę przeczytać i myślałam o kupnie, ale po kilku recenzjach blogowych stwierdziła, że poczekam, aż pojawi się w bibliotece.
OdpowiedzUsuńCiekawe... A możesz napisać po kolei tytuły poprzednich części? Chciałabym zacząć od pierwszej, jeśli już się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOj, źle mnie zrozumiałaś. Książka jest podzielona na części ;)
UsuńTajemnice, tajemnice- to coś dla mnie. Myślę, że klimat tej książki jak najbardziej przypadłby mi do gustu, choć trochę obawiam się tych opisów...
OdpowiedzUsuń