tytuł oryginału: The Sculptor
tłumaczenie: Janusz Ochab
tłumaczenie: Janusz Ochab
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania:
listopad 2012
data wydania oryginału: 2010
liczba stron: 448
Kryminały zawsze lubiłam, jednak za najlepsze i najciekawsze zawsze uważałam te o seryjnych mordercach. Dlatego niezmiernie się ucieszyłam na wieść, że wydawnictwo Prószyński i S-ka ma zamiar wydać serię kryminałów o seryjnych mordercach. Czekam niecierpliwie na kolejny z nich, a tymczasem poniżej recenzja pierwszego.
Kiedy historyk sztuki, Cathy Hildebrant, ogląda fotografie Bachusa Michała Anioła przywiezione przez agenta FBI, Sama Markhama, myśli, że rzeźba na nich widniejąca jest reprodukcją. Jednak po dokładnym przyjrzeniu się uświadamia sobie, że rozpoznaje rzekomego Bachusa, a jest nim zaginiona gwiazda futbolu, Tommy Campbell. Zostaje zatrudniona przez FBI jako konsultantka w sprawie tego morderstwa, jednak szybko okazuje się, że jest nią nie tylko ze względu na jej rozległą wiedzę o twórczości Michała Anioła, ale także dlatego, że morderca zadedykował jej swoje makabryczne dzieło.
Jaka będzie kolejna "rzeźba" Renesansowego Zabójcy? Czy Cathy i Samowi uda się rozszyfrować mordercę zanim zabije kolejne niewinne osoby?
Jaka będzie kolejna "rzeźba" Renesansowego Zabójcy? Czy Cathy i Samowi uda się rozszyfrować mordercę zanim zabije kolejne niewinne osoby?
Zacznę od stwierdzenia "smutnego" faktu, iż po znakomitej trylogii Chattama nie potrafię się zachwycić, żadnym kryminałem. Owszem trafiam na dobre, ale książki francuskiego pisarza są dla mnie ideałami.
Jednak to nie oznacza, że nie doceniam dobrych kryminałów, a takim właśnie jest Rzeźbiarz.
Jednak to nie oznacza, że nie doceniam dobrych kryminałów, a takim właśnie jest Rzeźbiarz.
Niestety nie zachwycił mnie, a to z powodu kilku małych zgrzytów. Wprawdzie widać było, że autor dba o realizm i nawet jeśli pojawiło się coś co mi nie pasowało to po namyśle stwierdzałam, że jednak da się to jakoś wytłumaczyć. Aczkolwiek można stwierdzić, że to tylko moje subiektywne odczucia.
Natomiast jedyny zarzut jaki mogę postawić tej powieści to to, że zagadki nie było. A jeśli była to zbyt łatwa. Za szybko się wszystkiego domyślałam i tylko jedno wydarzenie mnie w tej książce zaskoczyło.
Natomiast jedyny zarzut jaki mogę postawić tej powieści to to, że zagadki nie było. A jeśli była to zbyt łatwa. Za szybko się wszystkiego domyślałam i tylko jedno wydarzenie mnie w tej książce zaskoczyło.
A i jeszcze jedno. Zabójca, tytułowy Rzeźbiarz, był jakoś tak zbyt inteligentny i wszechstronny, znał się bowiem na chemii i technice, miał domowe laboratorium, na dodatek był niezwykle silny. Jakoś mi nie pasuje do wizerunku typowych seryjnych zabójców, tych prawdziwych, ot jak Ted Bundy.
I to by było na tyle jeśli chodzi o wady, teraz zalety. Po pierwsze na wyróżnienie zasługuje wartka
akcja i swego rodzaju napięcie. W połączeniu z lekkim językiem
otrzymujemy książkę, którą czyta się szybko i z przyjemnością.Poza tym ciekawa jest koncepcja samych morderstw. W książce naprawdę świetnie opisane są rzeźby zrobione przez Renesansowego Zabójcę, sprawiają wrażenie makabrycznych i rzeczywiście jeśli uświadomimy sobie fakt, że w Rzeźbiarzu są one zrobione z ludzi to można się przerazić kiedy oglądamy je oczami Cathy. Tu wielki plus, bo mało które opisy są w stanie zrobić na mnie wrażenie (choć tu mnie nie poruszyły czy przestraszyły, ale to nie nowość).
Ciekawe jest też podłoże zbrodni Rzeźbiarza, ale nie chcę niczego zdradzać, gdyż może niektóre osoby nie są wyjadaczami gatunku i dopiero zaczynają interesować się kryminałami i seryjnymi mordercami. Tu kolejny duuuży plus, czytałam te rozdziały z przyjemnością. (nie martwcie się nie jestem psychopatką, po prostu lubię tę tematykę ;P)
Ciekawe jest też podłoże zbrodni Rzeźbiarza, ale nie chcę niczego zdradzać, gdyż może niektóre osoby nie są wyjadaczami gatunku i dopiero zaczynają interesować się kryminałami i seryjnymi mordercami. Tu kolejny duuuży plus, czytałam te rozdziały z przyjemnością. (nie martwcie się nie jestem psychopatką, po prostu lubię tę tematykę ;P)
Rzeźbiarz może nie jest idealny, może nie jest bez wad, jednak to solidny kryminał, który czyta się szybko i z przyjemnie. Dla "starych wyjadaczy", miłośników kryminałów może być tylko ciekawostką, polecam przede wszystkim tym, którzy dopiero wsiąkają w tę tematykę.
ocena: 4/6
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Naprawdę cieszę się, że powstała Zabójcza seria i z chęcią przeczytam kolejne części. Na stronie wydawnictwa widziałam okładki i są bardzo ładne. Ale niestety książki są w zasadzie formacie kieszonkowym, a mają normalną cenę- 30 zł.
Książka już za mną i osobiście o wiele lepiej ją odebrałam, ale może to dlatego, że nie czytałam trylogii Chattama, która twoim zdaniem jest rewelacyjna. Postaram się zatem poznać ową trylogię i zobaczę, czy faktycznie jest tak dobra jak piszesz.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie;)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że Prószyński ma zamiar wydać serię o seryjnych mordercach, może znajdę coś dla siebie wśród nich :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a że lubię kryminały, to może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA mnie znów Chattam nie porwał. Pierwszą część odebrałem pozytywnie, drugą przemęczyłem, trzecia...cały czas czeka aż się za nią wezmę :D Seryjni mordercy, nawet ci zmyśleni, z książek i filmów, zawsze wzbudzają we mnie fascynację. Było ich już jednak tylu, że trudno napisać coś świeżego, od dłuższego czasu mam wrażenie, że wszystkie te kryminały są do siebie w jakiś sposób bardzo podobne. Ale wciąż poszukuje nowości, "Rzeźbiarz" wpadł mi w oko już podczas zapowiedzi. Recenzja przesuwa mój ewentualny zakup książki na nieco dalszy plan :-P
OdpowiedzUsuńNiestety trudno w kryminałach odnaleźć coś nowego. Teraz to już tylko kwestia odnalezienia pisarza o stylu, który Ci się spodoba i będzie Cię mógł wodzić za nos do końca książki ;)
Usuń