tytuł oryginału: El arte de la resurrección
tłumaczenie: Barbara Jaroszuk
wydawnictwo: Muza
data wydania: lipiec 2011 (data przybliżona)
data wydania oryginału: 2010
liczba stron: 248
liczba stron: 248
ocena: 4/6
opis:
"Domingo Zárate Vega zaczyna dostrzegać złowieszcze znaki w kształtach chmur i trafnie przepowiadać drobne nieszczęścia. Po śmierci matki zostaje pustelnikiem i osiada w dolinie Elqui, gdzie wkrótce doznaje objawienia i odkrywa, że jest ni mniej, ni więcej, tylko nowym wcieleniem Jezusa Chrystusa.
W 1942 roku dowiaduje się, że w miasteczku Providencia mieszka prostytutka, która szczególną czcią otacza Matkę Boską Szkaplerzną, a w dodatku ma na imię Magalena. Domingo wyrusza więc przez chilijskie pustkowia, bo pragnie, by stała się jego uczennicą i kochanką i wspólnie z nim głosiła rychły koniec świata.
Domingo Zárate Vega, samozwańczy prorok, lepiej znany jako Chrystus z Elqui, wywoła poważne zamieszanie swoimi natchnionymi naukami. Groteskowe, a zarazem budzące sympatię postaci, płomienne kazania i wątpliwe cuda stanowią materię narracyjną tej pełnej humoru, surrealistycznej prozy, układającej się w niezapomnianą kronikę wyjątkowego miejsca i jedynej w swoim rodzaju epoki."
W 1942 roku dowiaduje się, że w miasteczku Providencia mieszka prostytutka, która szczególną czcią otacza Matkę Boską Szkaplerzną, a w dodatku ma na imię Magalena. Domingo wyrusza więc przez chilijskie pustkowia, bo pragnie, by stała się jego uczennicą i kochanką i wspólnie z nim głosiła rychły koniec świata.
Domingo Zárate Vega, samozwańczy prorok, lepiej znany jako Chrystus z Elqui, wywoła poważne zamieszanie swoimi natchnionymi naukami. Groteskowe, a zarazem budzące sympatię postaci, płomienne kazania i wątpliwe cuda stanowią materię narracyjną tej pełnej humoru, surrealistycznej prozy, układającej się w niezapomnianą kronikę wyjątkowego miejsca i jedynej w swoim rodzaju epoki."
Okładka Sztuki wskrzeszania mnie akurat zaciekawiła, jednak mam problem z napisaniem recenzji.
Problem polega głównie na tym, że jest to książka dość specyficzna. Wystarczy przecież tylko przeczytać opis. Ktoś z Was czytał książkę o samozwańczym Chrystusie? No właśnie.
Problem polega głównie na tym, że jest to książka dość specyficzna. Wystarczy przecież tylko przeczytać opis. Ktoś z Was czytał książkę o samozwańczym Chrystusie? No właśnie.
Sztuka wskrzeszania opisuje losy Chrystusa z Elqui, a dokładniej jego przeżycia w Providencii, gdzie mieszka pobożna prostytutka, Magalena, której on poszukuje. Bałam się, że autor zakończy książkę nie informując czytelnika co się stało później. Na szczęście losy Domingo Zarate Vegi są opisane dokładnie, a autor zakończył książkę mądrze, bo ciekawie i tajemniczo, a jednocześnie informując wcześniej czytelnika o dalszych losach głównego bohatera.
Postać Domingo jest ciekawa, ekscentryczna, zabawna, a jednocześnie budzi w nas politowanie. Pokazuje on prawdziwe oblicze współczesnych proroków- niezbyt normalnych, zawierających w swych kazaniach zarówno mądre uwagi jak i całkiem od czapy, czy wręcz absurdalne pomysły oraz dziwne zalecenia, są oni oczywiście wielce pobożni i świecący przykładem, a gdy inni nie patrzą łamią wszelkie zasady.
Najbardziej zadziwiająca w tym wszystkim nie jest wcale postać Chrystusa z Elqui, ale to, że tylu ludzi w niego wierzy.
Oprócz historii z Chrystusa z Elqui poznajemy również wielu innych bohaterów, a także specyfikę saletrowych chilijskich miasteczek lat czterdziestych ubiegłego wieku. I choć książka jest króciutka to niezwykle treściwa, a język jakim jest pisana zachwyca. A że czyta się błyskawicznie i jest to zabawna powieść- polecam.
Choć właściwie nie wiem, bo że mi się podobała to pewne, ale z uzasadnieniem miałabym już problem. A początkowo obawiałam się, że mi się nie spodoba ;)
Ponadto obiecuję sobie, że będę czytać więcej literatury południowoamerykańskiej i japońskiej- europejskość jak słusznie zauważyła, któraś blogerka jest nudna, szara i bezpłciowa.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza.
Cytaty:
"Jeśli będzie płakać za słońcem, przeoczy gwiazdy."
Choć właściwie nie wiem, bo że mi się podobała to pewne, ale z uzasadnieniem miałabym już problem. A początkowo obawiałam się, że mi się nie spodoba ;)
Ponadto obiecuję sobie, że będę czytać więcej literatury południowoamerykańskiej i japońskiej- europejskość jak słusznie zauważyła, któraś blogerka jest nudna, szara i bezpłciowa.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza.
Cytaty:
"Jeśli będzie płakać za słońcem, przeoczy gwiazdy."
Jeszcze nie czytałam książki o takiej tematyce, ale zaintrygowałaś mnie. Chętnie zatem przyjrzę się bliżej "Sztuce wskrzeszania".
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze, książka mnie zachwyciła ;) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJak tylko wpadnie mi w łapki, to przeczytam :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Boże, jak to dobrze, że ktoś również czasami ma problem z napisaniem recenzji! Niby jest jakaś książka, niby fajna, a trudno cokolwiek napisać, oj znam to, znam ;))))
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do tej książki nie ciągnie, ale może w wolnej chwili z ciekawości przeczytam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. Jeśli uda mi się ją dostać w bibliotece, to na pewno przeczytam, bo recenzja bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie przekonała mnie ta książka, ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
limonka to w zasadzie normalne, chyba każdy tak ma ;)
OdpowiedzUsuń