02 lutego 2011

Step up 3D (2010)

Zacznę od tego, że lubię filmy taneczne. Step up: Taniec zmysłów i Step up 2: The Streets mam za sobą, teraz przyszła kolej na Step up 3D.


Opis:
"Luke jest tancerzem ulicznym. Jego dom to stary magazyn w Nowym Jorku. Miejsce to jest rajem dla młodych ludzi z całego świata, którzy kochają taniec i muzykę. Jedyną rodziną Luke’a są członkowie grupy House of Pirates, z którymi codziennie ćwiczy, aby pokonać swoich odwiecznych rywali z konkurującej ekipy House of Samurai. Nieubłaganie zbliża się wielki dzień międzynarodowych mistrzostw w tańcu. Luke wyrusza w miasto na poszukiwanie nowych, utalentowanych tancerzy, którzy pomogą mu wzbogacić skład jego grupy i tym samym zwiększą szansę na wygranie głównej nagrody w turnieju. Chłopak poznaje Natalie i Moose’a. Między Lukiem i dziewczyną rodzi się uczucie, jednak młoda tancerka kryje sekret, który może zniszczyć iskrzącą między nimi miłość i zaprzepaści szansę na wygranie mistrzostw. W ostatnim momencie z pomocą przychodzą sprowadzeni przez Moose’a starzy członkowie ekipy z Maryland School of Arts. Czy zdążą jeszcze przygotować się do zwycięstwa w turnieju?"


Step up 3D nie ucieknie od porównań do poprzednich części. Wiele osób twierdzi, że jedynki nic nie przebije. Według mnie i część pierwsza, i druga są dobrymi filmami tanecznymi, stawiam je mniej więcej na równi (chociaż 2 wygrywa minimalnie za klimat). Natomiast trójka mnie zawiodła. Oczekiwałam, że będzie jak dotąd najlepsza.
Po pierwsze oglądając ją miałam przed oczami wiele scen z 2 części, bo i kilka było jakby żywcem wyjęte z poprzedniczki.
Co do ekipy MSA, to nawet się zdziwiłam (nie czytałam wcześniej opisu), jednak Camille pojawiła się właściwie znikąd (wprawdzie była w jedynce, ale nie w dwójce), a postać Kido była okropnie sztuczna.
Nie będę narzekać na fabułę itd., bo to film taneczny i fabuła ma tu właściwie niewielkie znaczenie (choć oglądałam ciekawe filmy tego typu).
Właśnie- taniec. Lubię hip-hopowe klimaty, nowoczesny taniec, itp. jednak nie tutaj. Pamiętam scenę z dwójki- na pierwszych zajęciach nauczyciel mówi Andy, kiedy ta pokazuje próbkę swoich możliwości: Za dużo tu tego!
I tak było w Step up 3- momentami miałam wrażenie, że tylko wymachują energicznie rękami i nogami. Poza tym tych tancerzy było odrobinę za dużo, trzeba by ten film oglądać z 10 razy, żeby ogarnąć ich wszystkich (a może to po prostu taki chwyt, żeby więcej ludzi go kupowało? ;) ). A może po prostu tego nie chwytam, może nie wiem co jest "cool".
Taniec końcowy to była masakra, Piraci tańczyli gorzej od Samurajów, a od strojów z diodami można było dostać oczopląsu. Poza tym mam wrażenie, że większość ze scen tanecznych była podrasowana komputerowo, a do tego te świsty... Ogólnie film przedobrzony.

I jeszcze jeden, wielki minus, coś co zauważyłam nie tylko ja. Mianowicie odniosłam wrażenie, że konkurencja miała lepszą choreografię. I tak, np. w pierwszej rundzie, bitwę z Red Hook powinni przegrać Piraci.

Coś czego nigdy nie wybaczę- stroje! Już pomijam to, że Piraci wyglądali momentami jak błazny, tyle mieli na sobie kolorków i w ogóle, ale tego skrzyżowania rurek, pump i obniżonego stanu na MĘŻCZYZNACH !!! im nigdy, ale to nigdy nie wybaczę!  Jeszcze dziewczynę jak w tym zobaczę wyśmieję i zapomnę, ale tego obrazu nigdy nie wymażę z pamięci. Coś okropnego! :(


Mimo wszystko były i plusy w postaci dwóch świetnych tancerzy.
Bboy Cloud, który odtańczył świetny pojedynek. (Kid Darkness)
(szkoda, że nie znalazłam żadnego zdjęcia z pojedynku)
 Oraz nieziemski Madd Chadd, ten gość jest niesamowity! (Vladd)

A tak przy okazji: to, że Moose "wygrał" bitwę z Kidem Darkness'em to śmiech na sali. Widać było, że to pojedynek bboy'ów, a on tańczył... Cóż coś co na pewno nie było breakdancem, poza tym zatańczył słabo. Do tego nie stanął do pojedynku kiedy KD chciał go dokończyć w klubie.

Scena w parku... Nie będę się rozpisywać jak bardzo podobały mi się popisy Bboya Clouda ;)
Natomiast jeśli ktoś ma ochotę polecam zajrzeć na yt. I zwrócić uwagę na dwie zabawne rzeczy.
Po pierwsze "chłopak magik"- zwykły błąd w filmie, ale skonsternowanie jednego z użytkowników serwisu mnie rozbawiło. Chodzi o to, że chłopak (niebieska koszula w kratkę, dżinsy, mówi- 10 dolarów na chudego)  pojawia się na początku po prawej stronie, potem znika, jest znów po prawej, ale z całkiem innej strony, i jeszcze ok. dwa razy pojawia się w innych miejscach ;)
Po drugie, dziwny chłopak... To facet w żółtej bluzce i zielonej bluzie... Pewien użytkownik stwierdził, że porusza się jak świr i że nie może oderwać od niego wzroku :D

Gdzieś w internecie ktoś napisał zabawną rzecz- że nigdy nie widział dłuższej reklamy (i tu wymienił kilka firm) ;)

Pewnie ktoś zapyta: to co ci się w ogóle podobało w tym filmie?
Dwaj tancerze, których wymieniłam powyżej ;) Oraz wstawki z treningów i scena z capoeire ("walka" Luka z Natalie). I oczywiście muzyka- świetna do tańczenia, energetyczna.

Część pierwszą i drugą oceniłabym na 4 oraz 4.5. (prawdopodobnie, bo dawno ich nie oglądałam)


Ocena: 2.

7 komentarzy:

  1. Lubię czasem oglądać takie filmy. Co to Step Up to widziałam tylko "dwójkę". Ale mam zamiar nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nie przepadam za tanecznymi filmami wyjątkiem jest Dirty Dancing, ale wiadomo co kto lubi :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam pierwszy i drugiego pół. Podpisuję się pod komentarzem toska82. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię sobie popatrzeć na street dance w filmach, ostatnio mi się spodobał film 'Street Dance'. Tancerze z you can dance i mam talent. Naprawdę fajnie im to wyszło. No i uwielbiam soundtracki z tych filmów, bo wszystkie fajne kawałki mam w jednym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  5. W większości się z tobą zgadzam , jednak dla mnie wszystkie części Step Up są praktycznie takie same , przy pierwszej części wszyscy byli zachwyceni dopiero przy kolejnych częściach zaczęło wiać kiczem . Może to niezbyt dobre porównanie ale skojarzyło mi się z High School Musical , które pokochało wiele osób , głównie dzieci właśnie po pierwszej części ,a nie po kolejnych

    OdpowiedzUsuń
  6. Dm1994, to zdecydowanie złe porównanie :P

    Może dziwić, ale też lubię Dirty Dancing ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja należę do fanów pierwszej części ;) Uważam, że jest najlepsza no i to, że odtwórcy głównych ról zostali partnerami w życiu prywatnym (takie romantyczne ;). Dwójka też była niezła, ale sentyment do pierwszej części pozostał i do tej świetnej muzyki.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń