Chyba wszyscy znają Władcę Pierścieni, choćby ze słyszenia. Nie uwierzę, że jest inaczej :) Toteż nie wstawiam opisu.
Kilka słów o tłumaczeniu (Łozińskiego)- większość oburza się za nazwy, ale moim zdaniem spolszczenie ich było świetnym pomysłem. Bo w sumie dlaczego angielski Baggins miałby być lepszy od Bagosza? Fakt Shire czy Obieżyświat ładniej brzmi od Włości czy takiego Łazika, ale akurat ta druga nazwa bardziej mi pasuje do tego bohatera. Fakt są tłumaczenia nietrafione czy jak w przypadku Shire są mniej "estetyczne" i tłumacze czasami popełniają błąd (chociaż jak już się tłumaczy na swój język wszystkie nazwy to bez wyjątku, czyż nie?), przykładem jest choćby Jaskier Sapkowskiego, który na kilka języków został przetłumaczony całkiem odmiennie.Popełniłam błąd, którego trochę żałuję- obejrzałam Trylogię zanim przeczytałam książki. Wprawdzie było to ze 3 lata temu, ale najważniejsze wydarzenia utkwiły mi w pamięci, bo bądź co bądź to naprawdę dobry film. I naprawdę dobra ekranizacja. Zadziwiająco wierna... Przynajmniej jest jeden plus- pomogła mi w wyobrażeniu bohaterów (a przynajmniej głównych).
Bractwo Pierścienia czytałam 3 tygodnie... Nie wiem w sumie dlaczego tak długo. Niektórzy narzekają na długie opisy, mnie one nie przeszkadzały, ale może faktycznie to trochę ich wina. Ale bardziej chyba tego, że czytałam jedynie w weekendy, gdyż nie jest to książka, którą można czytać na tygodniu po 20-50 stron (przynajmniej dla mnie).
Tolkien kreuje własny świat z mitologią, różnymi rasami i historią, kreuje ze starannością, czasem troszeczkę nudzi czytelnika, ale nie są to momenty długie. Akcja nie jest wartka, ale też nie wlecze się. Tworzy atmosferę grozy, powoli narastającej, niczym ciemność... Zapewne gdybym ją połknęła w powiedzmy jeden weekend to piałabym z zachwytu, a tu na moją ocenę składa się jeszcze wcześniejsze obejrzenie ekranizacji. Także stety niestety, ale uczciwie muszę przyznać, że nie wiem jakiej rewelacji nie ma. Ale jestem pewna, że Trylogia zawita w mojej skromnej biblioteczce, a przeczytam ją jeszcze (nie) raz. Mówi się: nie mów hop zanim nie przeskoczysz... Ale gdybym się zawiodła na kolejnych książkach... to chyba byłoby źle ze mną :P Mam nadzieję, że im dalej tym będzie lepiej.
Cóż, takie arcydzieło, ludzie zaczytują się w nim od lat, a ja tu tak lakonicznie opisuję swoje wrażenia... Po przeczytaniu Trylogii będzie, mam nadzieję, bardziej wyczerpująco ;P
Ocena: 4,75
Cytaty (nawet nie zanotowałam własnych cytatów... coś dziwnego się ze mną dzieje :P):
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
"Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie."
A tymczasem mam ogromną ochotę na Sapkowskiego (Trylogię Husycką dokładniej). Pan Sapkowski będzie jednak w zbiorze opowiadań Ostatnie życzenie :)
Nie wiem czemu coś mnie odpycha i od tych filmów i od książek , więc jeszcze nie miałam z nimi większej styczności , ale może kiedyś się przemogę ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Dla mnie książki Tolkiena zawsze były i będą magiczne. Po prostu mają w sobie "to coś". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem jeszcze przed lekturą i juz nie mogę się doczekać, zwłaszcza po takiej recenzji:))
OdpowiedzUsuńKiedyś wypożyczyłam, ale oczywiście z powodu braku czasu - nie przeczytałam >.< I nie
OdpowiedzUsuńBractwo pierścienia", a "Drużyna pierścienia". Albo się pomyliłaś, albo wina wydania. A, nie zauważyłam książki! Czyli tak, wina wydania... No chyba że ja jestem źle poinformowana, w co wątpię ;o
Jeszcze kiedyś przebrnę przez dzieło Tolkiena! Może w wakacje? Tak, to dobry termin :D
[magiaksiazek.blog.onet.pl]
Moim zdaniem "Władca Pierścieni" to jedna z najlepszych książek fantasy. Czytałam z zapartym tchem, chcąć dowiedzieć się, jak skończy się wyprawa Froda. Jednym słowem - rewelacja.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Tobie się tak nie spodobała. Może gdybyś nie oglądnęła ekranizacji odczucia byłyby inne..
Swoją drogą... czytałaś tylko pierwszą część? To dopiero początek! W "Dwóch wieżach" i ulubionym "Powrocie króla" dopiero się dzieje..
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, ja dłużej czytałem pierwszy tom, a jestem ogromnie, ogromnie zauroczony. Kolejne tomy już same weszły mi ;)
OdpowiedzUsuńAnnalynne, ,,Bractwo..." u Łozińskiego, ,,Wyprawa" w pierwszym wydaniu ,,Władcy.."w tłum. Marii Skibniewskiej i ostatnie tłumaczenie to ,,Drużyna..." i to się już utarło.
Ja czytałam pierwszy raz pierwszy tom "Władcy" jeszcze nim o filmie nie zaczęli nawet mówić, w przekładzie Skibniewskiej, jako "Wyprawę". Jakiś czas potem zajrzałam do Łozińskiego i zapewne dlatego tak bardzo zraziłam się do tego tłumacza, że dla mnie Obieżyświat był tylko Obieżyświatem, nie Łazikiem.
OdpowiedzUsuńJakoś mi z Tolkienem nie po drodze. Filmu nie dałam rady, obejrzeć do końca, do czytania w ogóle mnie nie ciągnie. Przeczytałam jedynie "Hobbita" i na tym się skończy na razie.
OdpowiedzUsuńMyślę podobnie, jak Dosiak. Filmów nie byłam w stanie obejrzeć do końca - strasznie mnie one nudziły. Książkę probowałam czytać kilka lat temu, jednak wtedy jeszcze nie lubowałam się w książkach do tego stopnia, jak teraz. Może pewnego dnia do nich zajrzę.
OdpowiedzUsuńJa filmów na szczęście nie widziałam :) A "Bractwo pierścienia" przeczytam jeszcze w tym miesiącu. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak Tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cóż wiem, że recenzja słaba, bo niewiele napisałam o samej treści książki :P Ale jak pisałam- przeczytam wszystkie tomy to wypowiem się szerzej ;) Tym co nie czytali- polecam.
OdpowiedzUsuńNatomiast tym którzy się zrazili, tudzież nie są chętni- cóż mam nadzieję, że kiedyś najdzie was ochota, bo nie ma nic gorszego niż czytanie na siłę ;)
A tym, którzy nie oglądali ekranizacji zazdroszczę :P Bo dzięki temu rozrywka jest większa.
Elina- spodobać się spodobała, jednakże liczyłam na zachwyt i połknięcie w krótszym czasie ;)
'Obieżyświat'&'Shire' the best!
OdpowiedzUsuńOsobiście filmy widziałam parę razy i napewno się na tym nie skończy. Uwielbiam je oglądać. Po książki jeszcze nie sięgnęłam, bo nie mogłam się do końca przebić przez Hobbita - to głównie z braku czasu. Ale przeczytam. Ah.. Władca Pierścieni.. <3
Madeleine czyli książki albo pokochasz, albo się rozczarujesz. Ja znajduję się gdzieś pośrodku :P
OdpowiedzUsuńDla mnie Władca Pierścieni jest magiczny i bliski sercu. Od niego wszystko się zaczęło i dzięki niemu pokochałam książki.
OdpowiedzUsuńCo do tłumaczenia - zdecydowanie wolę wersję pani Skibniewskiej ;)
Enedtil czyli należy do książek specjalnych :) Cieszy tym bardziej, że nie jest to książka dla dzieci czy młodzieży, wyższy poziom ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to był Harry Potter...
Trylogia Władcy Pierścieni to arcydzieło i moje ukochane książki. Nie czyta się ich łatwo, prosto i przyjemnie, ale jakim niesamowitym facetem był Tolkien - stworzył całkowicie nowy świat, nowe rasy a nawet nowe języki. Jeden z najlepszych pisarzy świata. Filmy też kocham i są naprawdę bardzo dobre, ale to książka zaszczepiła we mnie miłość do fantastyki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jestem z tych, co za "Władcą" nie przepadają. Owszem, doceniam wysiłek Tolkiena i jego wkład w tworzenie nowego gatunku, ale jako literatura trylogia mnie nie przekonuje. Za to "Hobbita" bardzo lubię, więc wszystko się wyrównuje.
OdpowiedzUsuńA co do tłumaczenia, to ja czytałam jeszcze tę wersję z "Wyprawą". U Łozińskiego wcale nie przeszkadzały mi "spolszczenia" nazw, bo tutaj można dyskutować (choć nie o wszystkim...), tylko błędy i przeinaczenia w tłumaczeniu. Tutaj jest strona z porównaniem obu tłumaczeń pod tym kątem: http://www.republika.pl/tlumok/lozins1.htm - polecam lekturę, choć sama nie jestem na tłumacza aż tak cięta jak autor strony... Mam też nadzieję, ze w nowszych wydaniach wprowadzono trochę poprawek.
3 Tygodnie ? Ja przeczytałam pierwszą część w jeden dzień ;D Również najpierw obejżałam ekranizację, ale mimo tego książkę uważam za genialną ! Ubolewam jedynie nad tym, że nie przeczytałam jeszcze 2 pozostałych części, ale po maturze, od razu nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czemu tyle ją "męczyłam", może dlatego, że nie czytałam jej na tygodniu, a weekendy mam... chaotyczne. Mocno :)
OdpowiedzUsuńJa w tygodniu to nie mam czasu na czytanie, bo w szkole mnie nieźle cisną, ale w końcu w tym roku matura, więc trzeba się przyłożyć ;D Weekend to dla mnie prawdziwe zbawienie ;)
OdpowiedzUsuń