wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: lipiec 2011
data wydania oryginału: 2011
liczba stron: 320data wydania oryginału: 2011
opis: 3/6
opis:
"Reilly Steel, urodzona i wychowana w Kalifornii, jest absolwentką Akademii FBI w Quantico, z zawodu śledczym sądowym. Opuszcza gwarne San Francisco i przenosi się na drugi koniec świata, do sennego Dublina, by jako doskonały fachowiec w swojej dziedzinie wprowadzić irlandzkie laboratorium kryminalistyczne w XXI wiek, mieć oko na ojca, który po rodzinnej tragedii szuka pocieszenia w kieliszku, a przy tym spróbować się odciąć od fatalnych wydarzeń z przeszłości i zacząć nowe życie… Jej plany niweczy seryjny morderca. Pierwsza zbrodnia to dwa trupy, para młodych ludzi w luksusowym apartamencie. I choć rany postrzałowe na nagich ciałach zdają się wskazywać na samobójstwo, intuicja podpowiada Reilly, że sprawa jest bardziej skomplikowana.
Wkrótce pojawiają się nowe ofiary, a ekipa śledcza zaczyna podejrzewać, że oprawca jest gotów złamać wszystkie społeczne normy. Po kolei…"
W dzisiejszych czasach wybór gier jest ogromny, dzieci grają w gry planszowe i zabawy podwórkowe, młodzież i dorośli gustują raczej w tym co oferuje im komputerowy świat. I mimo, że czasem gry komputerowe szkodzą to najczęściej jednak nie wykraczają poza własny dom.
Jaki jest cel gier?
To proste- gramy dla przyjemności, zabicia czasu, czasem integracji.
Są jednak osoby wybierające specyficzny rodzaj gier. Mają one ogromną potrzebę igrania z ludźmi, chcą pokazać się światu. Są osoby, które muszą zabijać.
Jaki jest cel gier?
To proste- gramy dla przyjemności, zabicia czasu, czasem integracji.
Są jednak osoby wybierające specyficzny rodzaj gier. Mają one ogromną potrzebę igrania z ludźmi, chcą pokazać się światu. Są osoby, które muszą zabijać.
Uwielbiam klasyczne kryminały o seryjnych mordercach. Porywają od pierwszych stron, pozwalają wcielić się w rolę śledczego, dzięki nim czujemy się tak jakby to z nami morderca prowadził swoją grę, to my przybywamy na kolejne miejsca zbrodni, to my próbujemy połączyć wszystko w logiczną całość, to my czujemy ten ciężar odpowiedzialności, my musimy schwytać mordercę i uniemożliwić mu mordowanie kolejnych niewinnych ludzi.
Takie kryminały zazwyczaj są do siebie podobne, ale niezmiennie ekscytują. Zmienia się morderca, powody, dla których morduje, sposób jego myślenia. I reguły gry.
Wiele takich kryminałów zostało już wydanych, ale dobrze napisany dla wielbicieli kryminałów psychologicznych niezmiennie jest gratką.
Chciałabym napisać, że Tabu jest jednym z tych dobrze napisanych kryminałów, jednak z pewnych względów mnie zawiodło.
Takie kryminały zazwyczaj są do siebie podobne, ale niezmiennie ekscytują. Zmienia się morderca, powody, dla których morduje, sposób jego myślenia. I reguły gry.
Wiele takich kryminałów zostało już wydanych, ale dobrze napisany dla wielbicieli kryminałów psychologicznych niezmiennie jest gratką.
Chciałabym napisać, że Tabu jest jednym z tych dobrze napisanych kryminałów, jednak z pewnych względów mnie zawiodło.
Pierwsza połowa książki była świetna. Zaczynało się obiecująco- odpowiednio stopniowane napięcie, porywająca akcja, z każdą kolejną zbrodnią dostawaliśmy kolejną porcję intrygujących wskazówek pozostawianych przez mordercę, do tego wszystko było naturalne, detektywi ślepo kluczyli, nie znaleźli włosa czy jakiegoś mikroskopijnego pyłku, po czym nie schwytali mordercy, owszem znaleźli kilka ciekawych dowodów, ale nie pomogło im się to zbliżyć do mordercy.
Niestety w połowie książki wiedziałam już kto zabił. Wprawdzie jeszcze czekałam aż autorzy* odkryją wreszcie historię z przeszłości Reilly, ale kiedy to się stało i było jasne, że już niczym mnie nie zaskoczą reszta książki stała się mało atrakcyjna. I właśnie finał okazał się największym rozczarowaniem, bo punkt kulminacyjny moim zdaniem wydarzył się zbyt szybko.
Sama koncepcja tabu i Freuda jest niezwykle ciekawa, ale niestety została przedstawiona mało wyraziście. Owszem na początku książki wciąż ktoś o tym wspominał, ale moja ciekawość nie została należycie zaspokojona. A szkoda, bo można by te kwestie rozwinąć i powodzić czytelnika za nos do samego końca książki. Sam pomysł z tabu nie pasował mi do zabójcy. Jakby autorzy na siłę chcieli połączyć te zbrodnie z „szokującym” zakończeniem. Co jednak wypada blado, bo o ileż bardziej interesująca byłaby to książka gdyby morderca cierpiał np. z powodu pogłębionego freudowskiego kompleksu Edypa i z jego powodu zrobił w przeszłości coś okropnego albo coś jemu zrobiono, a co odbija się na jego obecnych czynach.
Tabu polecam każdemu kto nie jest obeznany z kryminałami, a zwłaszcza tymi psychologicznymi. Choć może mniej uważni czytelnicy się nie zawiodą. W każdym razie najlepiej sprawdzić na własnej skórze, bo widziałam kilka zachwalających recenzji.
Cóż zapowiadało się na rewelacyjny kryminał, a okazało się, że otrzymałam przeciętny. Mimo wszystko nie było tak źle- w końcu przez pierwszą część świetnie się bawiłam ;)
Nie wiem czy sięgnę po kolejne tomy z serii (ten jest pierwszy), pewnie tak, ale głównie z ciekawości czy w kolejnej książce autorzy także spartaczyli zakończenie ;P
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Znów muszę pochwalić wydawnictwo za wspaniałą szatę graficzną- okładka i grzbiet są świetne! :)
*pod pseudonimem Casey Hill ukrywa się duet pisarski Kevina i Melissy Hill.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
*pod pseudonimem Casey Hill ukrywa się duet pisarski Kevina i Melissy Hill.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Widze, że mamy odmienne zdanie, bo ja jednak jestem bardzo zachwycona ,,Tabu''. Pamiętaj iż jest to debiut a niektórzy ,,starzy wyjadacze'' piszą bardziej nudne książki od tej pozycji. Ale to jest tylko takie moje zdanie.
OdpowiedzUsuńCoś mi nie pasuje w drugim zdaniu tej recenzji. Egipt też leży w Afryce i dlatego jakoś źle mi brzmi oddzielenie tych dwóch miejsc.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkę, to raczej nie jestem zbyt entuzjastycznie do niej nastawiona. Czytałam zbyt wiele niepochlebnych opinii na jej temat, by z chęcią się za nią zabrać.
cyrysia a to moje ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to debiut, ale nie lubię jak zakończenie jest tylko formalnością, dobry kryminał ma trzymać w napięciu do końca a skoro ten nie trzymał to o tym napisałam ;)
Aleey aaaale gafa... już poprawiam... Wybacz, pisałam to jak za uchem brzęczał mi mały kuzyn, trudno mi się było skupić :/
O a ja akurat czytałam same pozytywne :P
Ilu czytelników, tyle opinii :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć, coby sobie własne zdanie wyrobić :)
do niedawna raczej rzadko sięgałam po takie książki, ale ostatnio coraz częściej rozglądam się za czymś w takim klimacie, dlatego chętnie dopiszę do swojej listy :)
OdpowiedzUsuńMi książka bardzo się spodobała, więc tym razem nieco mamy odmienne zdania:). Ale tak to już jest. Każdemu co innego przypada do gustu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam u Ciebie o książkach, z których zrezygnowałam i - na moje szczęscie - kolejna opinia bez prawdzwego zachwytu. Uffff, nie muszę sobie pluć w brodę :)
OdpowiedzUsuńAle jak kiedyśTabu wpadnie mi w ręce, to przeczytam. Kryminał powinien wprawdzie trzymać w niepewności do samego końca, ale po kilku latach czytania zakończeń książek około ich połowy (nie mogłam się doczekać!), czy nawet - o zgrozo! - kartkowania i podczytywania kolejnych części serii (żeby szybko poznać kontynuację danych wątków) znajomość zakończenia generalnie nie psuje mi lektury :)
Kolejna seria? Czy dzisiejszy autorzy nie mogą wydawać pojedynczych książek? Co do kryminału, zapowiada się ciekawie, ale nie wiem czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Głośna książka ostatnimi czasy, ale i recenzje średnie, więc jeszcze się zastanowię czy będę polować na tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńMnie się mimo wszystko podobało :) choc czułam sie też zawiedziona tą przewidywalnością powieści.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, o tej dużo dobrego czytałam, więc się już doczekać nie mogę, kiedy ją dostane w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńOj korci, korci...
OdpowiedzUsuńEvita dokładnie :)
OdpowiedzUsuńviv w takim razie jestem ciekawa Twojej opinii o "Tabu" :)
Maruda007 jeśli chodzi o kryminały to serie są bardzo powszechne ;) W zasadzie znam niewiele kryminałów spoza serii ;P
Jestem bardzo ciekawa tej serii, sama okładka mocno przyciągająca :)
OdpowiedzUsuńOstatnio "Tabu" dość często pojawia się na blogach i w recenzjach, ale jak widzę, recenzje te są mocno zróżnicowane. Cóż, ja nie wzięłam tej książki do recenzji i troszkę żałuję, bo jednak te bardziej pozytywne opinie sprawiają, że zaczynam mieć ochotę na tę powieść. Niemniej jednak skoro wg Ciebie "Tabu" to przeciętniak, to po po prostu poczekam, aż trafię na nią w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Dla mnie był rewelacyjny, widać tak jak mówisz- ile odbiorców, tyle opinii :)
OdpowiedzUsuń