Ten pomysł zgapiłam od Esy. Chodzi o to, ze zaznacza się na mapie świata kraj, w którym toczyła się akcja książki. Wprawdzie w tym roku nie przeczytałam dużo książek, a kilka to były książki fantastyczne, więc wiadomo- nie zaznaczę przecież na mapie świata Westeros :D
Także "szału nie ma", ale miło popatrzeć, które kraje w minionym roku "odwiedziłam" :)
Zabawę postaram się kontynuować w tym roku. Obawiam się, jednak, że kropek będzie mniej :S
Bardzo fajny pomysł. :) Trzymam kciuki, żeby następnym razem kropek mimo wszystko było trochę więcej. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawy sposób podsumowania, widzę, że często bywałaś w Ameryce Środkowej. Życzę wielu ciekawych podróży czytelniczych w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie to za sprawą jednej książki (podróżniczej) :D No ale "akcja" toczyła się w kilku krajach, więc je zaznaczyłam :)
UsuńI dziękuję, oby się spełniło :)