tytuł oryginału: Travesuras de la niña mala
wydawnictwo: Znak
data wydania: 2007 (data przybliżona)
data wydania oryginału: 2006
data wydania oryginału: 2006
tłumaczenie: Marzena Chrobak
liczba stron: 384
ocena: 5,5/6
opis:
"Życie Ricarda wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby jako nastolatek nie poznał niegrzecznej dziewczynki. Od pierwszego spotkania przez niemal pięćdziesiąt lat ukochana będzie bez uprzedzenia pojawiać się i równie niespodziewanie znikać z jego życia. Każdy jej powrót - w Limie, Paryżu, Londynie, Tokio i Madrycie - zbiegnie się z odsłoną kolejnej sceny w dziejach najnowszej historii świata. Femme fatale jak tajemniczy demiurg decyduje o życiu Ricarda, jest wszystkimi kobietami na raz, pozostając jednocześnie tylko niegrzeczną dziewczynką.
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to historia miłości, inspirującej, toksycznej i perwersyjnej, która nadaje życiu sens, a zarazem bezlitośnie go odbiera."
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to historia miłości, inspirującej, toksycznej i perwersyjnej, która nadaje życiu sens, a zarazem bezlitośnie go odbiera."
Ostatnio na blogach można było zauważyć swego rodzaju modę na twórczość Llosy i Murakamiego. O ile Murakami mnie oczarował, ale czegoś w jego powieściach mi brakowało, o tyle wiem, że na pewno sięgnę po więcej książek Llosy.
Po pierwsze dlatego, że Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki wzbudziły we mnie ogromne emocje. Dobra książka powinna „ruszyć” czytelnika, tak że nie wie on potem do końca czy mu się podobała czy nie, tak że musi on chwilę pomyśleć zanim się o niej wypowie.
Co mnie tak poruszyło? Oczywiście postępowanie niegrzecznej dziewczynki. W kilku recenzjach widziałam swego rodzaju bierność, obojętność co do jej postaci. Mnie pod koniec książki wręcz roznosiło. I mogę to szczerze powiedzieć- nie lubię niegrzecznej dziewczynki! I, co może się niektórym wydać brutalne, nie żałuję jej za to co ją spotkało. Mogła wybrać życie z mężczyzną, który ją kochał całą swą duszą. Ale dla niej Ricardito był tylko grzecznym chłopczykiem, który plótł banały, był przerywnikiem między kolejnymi podbojami bogatych mężczyzn. Cóż znaczy nudne życie u boku oddanego mężczyzny, gdy można podróżować i mieć męża, który spełni wszystkie zachcianki? No to masz za swoje, niegrzeczna dziewczynko.
Oczywiście można ją usprawiedliwiać, że była niespokojnym duchem, że w uporządkowanym życiu Ricardita nie potrafiła się odnaleźć. Ale czy to naprawdę usprawiedliwi łamanie serca, doprowadzanie do szaleństwa mężczyzny, dla którego była miłością życia?
Oczywiście można ją usprawiedliwiać, że była niespokojnym duchem, że w uporządkowanym życiu Ricardita nie potrafiła się odnaleźć. Ale czy to naprawdę usprawiedliwi łamanie serca, doprowadzanie do szaleństwa mężczyzny, dla którego była miłością życia?
Nie ukrywam, że jest to romans. Ale romans napisany po prostu świetnie. Romans przemyślany, napisany dobrze (pod względem technicznym), wyłamujący się z wszelkich konwencji- mamy tutaj mężczyznę oddanego ciałem i duszą, zakochanego w prawdziwej femme fatale, która raz po raz porzuca go i łamie mu serce.
Na dodatek mamy jeszcze wątki polityczne- przyglądamy się przemianom nastającym w Peru i Francji. Nie jest to, więc typowa romantyczna opowieść przesycona frazesami, słodkimi opisami czy banałami. Przeciwnie- czasem wręcz brutalna.
Polecam każdemu kto jeszcze nie przeczytał! A polecam każdemu, bez względu na to czy lubi romanse czy nie. Jest to świetna, solidna i wciągająca książka, która większości czytelników powinna przypaść do gustu.
to jedna z moich ulubionych książek, i nieważne czy ktoś polubi główna bohaterkę czy będzie jej współczuł, ważne że książka wzbudza emocje :)Prawdziwe mistrzostwo !!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Llosę, wiec na pewno przeczytam:))
OdpowiedzUsuńSkoro tak ci się podobała, to nie mogę odmówić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja romanse lubię, więc tym bardziej się skusze na tę książkę i zobaczę czym mnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam kilka jego książek i "szelmostwa" są wg. mnie najlepszą książką Llosy, warto także sięgnąć po "raj tuż za rogiem" :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planie przeczytać w najbliższym czasie, bo znalazłam w garderobie z kilkoma innymi. Aż nie mogę się doczekać po przeczytaniu kilku jej recenzji.
OdpowiedzUsuńChyba jednak muszę po nią sięgnąć, bo tyle się dobrego naczytałam. Raz próbowałam ale spasowałam, widać czas na podejście drugie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią - książka jest prześwietna! I mnie też poruszyło zachowanie niegrzecznej dziewczynki, ale mimo jej okrucieństwa, polubiłam ją. Była rzeczywiście famme fatale, ale miała też swoje uczucia, o których nie możemy zapominać. Zdecydowanie sięgnę jeszcze po książki Llosy. :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam, mam za sobą inną książkę tego autora i niestety niezbyt mi się podobała, więc chyba się powstrzymam przed kolejnymi :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie mogę się wziąć z Llosę, właściwie nie wiem dlaczego, w końcu muszę się przełamać i zapoznać z jego twórczością. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLinka owszem miała, ale była cholerną egoistką, która nie liczyła się z uczuciami innych.
OdpowiedzUsuńMagda a jaką? ;)
Kupiłam niedawno "Ciotkę Julię i Skrybę" tego autora, bo wyszłam z przekonania, że wypada znać choć jedno dzieło tego noblisty ;) Podobało mi się, ale nie byłam zachwycona, mimo wszystko jednak chętnie przeczytam coś innego pana Llosa :)
OdpowiedzUsuńLubię tego autora (jako jedynego z noblistów), więc na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń